Księżyc zachowuje się w sposób niezwykle przewidywalny. Zawsze doskonale wiadomo, kiedy ten ponownie będzie w pełni, kiedy będzie w nowiu, czy kiedy ponownie nastąpi jego zaćmienie. Niemniej, w roku 1100 stało się z nim coś niespotykanego – ten podobno nagle zniknął z nieba. To niesamowicie zdziwiło obserwatorów, którzy postanowili udokumentować tajemnicze zdarzenie w swoich tekstach. Wygląda na to, że dzisiaj, 900 lat później, w końcu rozwiązano jego zagadkę.
„Piątej nocy maja pojawił się Księżyc, jasno świecąc wieczorem. Potem jego światło stopniowo słabło, tak, że gdy tylko nadeszła noc, był całkowicie zgaszony. Nie było widać ani jego światła, ani kuli – niczego”, czytamy w jednym z rękopisów z kroniki anglosaskiej – The Peterborough Chronicle, opisującym zdarzenie z 1100 roku. „I tak było niemal do dnia, a potem pojawił się ponownie, świecąc jasno w swej pełni. Przez całą noc firmament był bardzo przejrzysty, a gwiazdy nad całymi niebiosami świeciły bardzo jasno.”
Jak widać, ponad 900 lat temu Księżyc widniał na niebie tak jak powinien, po czym nagle zniknął i po pewnym czasie ponownie się pojawił. Co dziwne, wówczas zniknął tylko naturalny satelita Ziemi. Gwiazdy podobno świeciły zupełnie normalnie.
Źródło: Pixabay/Ponciano
Zatem, co odpowiadało za tajemnicze zniknięcie Księżyca? Naukowcom udało się tego dowiedzieć, badając rdzenie lodowe oraz pierścienie pni drzew. Okazuje się, że wydarzenie z 1100 roku miało związek ze zwiększoną aktywnością wulkaniczną, która zapewne miała miejsce w tym okresie.
Uczeni odnaleźli w próbkach z rdzeni lodowych osady wulkaniczne, które musiały opaść na powierzchnię Ziemi między rokiem 1108 a 1113. Te wskazywały na „zapomnianą” aktywność wulkaniczną, która może wyjaśniać wcześniejsze zniknięcie Księżyca z nieba. To dlatego, że materiały wyrzucone przez wulkany w górę mogą unosić się w powietrzu latami, tworząc coś znanego jako welon atmosferyczny. Ów welon składa się z cząsteczek, które blokowałyby słabą poświatę Księżyca, ale nie światło gwiazd.
Omawiane wyjaśnienie dodatkowo potwierdzają odnalezione wzmianki o tym, że we wspomnianym okresie plony były dosyć słabe, a pogoda zła. Za to także mogła odpowiadać obecność popiołu wulkanicznego w atmosferze.
Na razie nie wiadomo, jaki wulkan mógł wybuchnąć w okolicy 1100 roku, tworząc welon atmosferyczny. Jednym z podejrzanych jest Asama położony w środkowej Japonii. Możliwe jednak, że wówczas miało miejsce wiele erupcji, których nie udokumentowano.
Źródło: Scientific Reports, Foto. tyt. Pixabay/StockSnap