Wspomniana planeta, mimo że oficjalnie nadano jej nazwę K2-315b, zwana jest „Ziemią π” (ang. π Earth). Czy już domyślacie się, dlaczego? Obiekt ten potrzebuje dokładnie 3,14 dnia, aby okrążyć swoją gwiazdę. Wymieniona wartość jest podobna do wartości π, stosunku obwodu koła do długości jego średnicy, wynoszącej w przybliżeniu 3,14159.
Matematyczna stała 186 lat świetlnych stąd
Ziemię π dopiero co odkryto, ale to odkrycie kroiło się już od 2017 roku. W roku tym Kosmiczny Teleskop Keplera wciąż realizował swoją drugą, przedłużoną misję. Wówczas, badając niezbyt intensywnie świecącą gwiazdę będącą czerwonym karłem, pięć razy mniejszym niż Słońce, teleskop wykrył 20 niewielkich spadków jej jasności, które nastąpiły w regularnych odstępach czasu. Takie spadki często znaczą, że między nami i tarczą gwiazdy przechodzi planeta – dokonuje tranzytu.
Niestety, uznano, że dane zebrane przez Kosmiczny Teleskop Keplera nie były wystarczające, by potwierdzić, że wokół omawianego, znajdującego się 186 lat świetlnych z dala od Ziemi czerwonego karła – K2-315 – krąży planeta. Dlatego wcześniej w tym roku astronom Prajwal Niraula i jego koledzy postanowili przyjrzeć się gwieździe w ramach projektu SPECULOOS.
Astronomiczne przedsięwzięcie
Na czym polega projekt SPECULOOS? Wykorzystuje on sieć teleskopów z obserwatoriów SSO (SPECULOOS Southern Observatory) oraz SNO (SPECULOOS Northern Observatory) w celu poszukiwania planet rozmiarów Ziemi krążących wokół niezbyt jasnych gwiazd.
Niraula i jego zespół obserwowali gwiazdę K2-315 z użyciem teleskopów SPECULOOS trzy razy w tym roku – w lutym, marcu oraz maju. Dzięki temu zauważono kolejne spadki jej jasności, odpowiadające tym wykrytym trzy lata wcześniej. Na dodatek, zarejestrowane widmo czerwonego karła potwierdziło, że spadki jasności są rezultatem obecności planety.
Planeta, na której raczej nie znajdziemy życia
Co ciekawe, obserwując spadki jasności gwiazd powodowane przez planety, możemy dowiedzieć się wiele na temat tych planet. Tak samo było w przypadku K2-315b. Dzięki omawianej metodzie obserwacji astronomowie poznali jej rozmiar, wynoszący około 95% rozmiaru Ziemi. Na tej podstawie uczeni doszli do wniosku, że prawdopodobnie mowa o planecie skalistej, ale aby to potwierdzić trzeba będzie zbadać ją techniką spektroskopii dopplerowskiej.
Nawet jeśli K2-315b jest planetą skalistą, nie ma szans, by występowały tam jakiekolwiek formy życia. Skoro obiekt ten potrzebuje zaledwie 3,14 dnia, by okrążyć swoją gwiazdę, znajduje się bardzo blisko niej. Dlatego podejrzewa się, że jego powierzchnia nagrzewa się do temperatury aż 177 stopni Celsjusza.
Ciekawe, jakie planety uda się nam odkryć w przyszłości. Kto wie, może taki Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zdoła zauważyć kolejne obiekty, których okresy orbitalne będą odpowiadać różnym matematycznym stałym.
Źródło: Astronomical Journal, fot. tyt. NASA Ames/JPL-Caltech/T. Pyle, Christine Daniloff, MIT