W związku z wspomnianym niedawnym dziwacznym zachowaniem Betelgezy astronomowie ostatnio bardzo bacznie przyglądali się gwieździe i dokładnie analizowali zbierane na jej temat dane. W rezultacie doszli oni do zaskakujących wniosków. Zdaniem zespołu, któremu przewodzili badacze z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego (ANU), Betelgeza jest znacznie mniejsza, niż dotychczas myślano. Poza tym, znajduje się ona bliżej Ziemi.
„Rzeczywisty fizyczny rozmiar Betelgezy był swego rodzaju tajemnicą – wcześniejsze badania sugerowały, że mogła być ona większa niż orbita Jowisza”, powiedział astronom László Molnár z Obserwatorium im. Miklósa Konkoly’ego-Thege. „Nasze wyniki wskazują, że Betelgeza wypełnia tę orbitę tylko w dwóch trzecich i posiada promień 750 razy dłuższy niż promień Słońca.”
Twardy orzech do zgryzienia
Oszacowanie rozmiaru Betelgezy nigdy nie było łatwym zadaniem. To dlatego, że Betelgeza nie jest książkowym przykładem gwiazdy stanowiącej gładziutką kulę. Jej powierzchnia jest nierówna, a na dodatek cała pulsuje.
W 1921 roku po praz pierwszy zmierzono średnicę kątową Betelgezy. Jak się jednak okazało, wynik tego pomiaru był zależny od długości fali, w której dokonywany jest pomiar – ponieważ gaz tworzący otoczkę gwiazdy i jej atmosferę ma różną grubość optyczną w zależności od zakresu promieniowania. Poza tym, podczas późniejszych obserwacji pokazano, że Betelgeza się kurczy. Tak czy siak, wówczas określono, że jej średnica odpowiadała mniej więcej połowie dystansu dzielącego Ziemię i Słońce. Co istotne, wynik ten miał bezpośredni związek z odległością dzielącą nas i Betelgezę, a jak wtedy uważano, wynosiła ona 180 lat świetlnych.
Później niejednokrotnie próbowano ponownie zmierzyć rozmiar Betelgezy. Jak już jednak wspomniałam, pomiary te zależą od dystansu dzielącego gwiazdę od Ziemi, a na przestrzeni lat wyniki pomiarów tego dystansu się zmieniały. Od dłuższego czasu wierzono, że dystans ten wynosi około 740 lat świetlnych, ale badacze z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego i innych instytucji twierdzą, iż i ten pomiar był błędny.
Rezultaty najnowszych badań
Analiza międzynarodowego zespołu astronomów i astrofizyków pokazała, iż w rzeczywistości Betelgeza znajduje się nie dalej niż 700 lat świetlnych z dala od Ziemi, a dokładniej mówiąc położona jest około 530 lat świetlnych od naszej planety – 25 procent bliżej niż dotychczas sądzono. To, jak powiedział László Molnár, oznacza to, że Betelgeza nie jest większa od orbity Jowisza, a wypełnia ją zaledwie w dwóch trzecich.
Na szczęście, chociaż Betelgeza jest bliżej Ziemi, niż wcześniej sądzono, wciąż nie stanowi ona dla nas zagrożenia. Ale w jaki sposób miałaby nam ona zagrażać? Otóż, podejrzewa się, że w ciągu następnych 100 tysięcy lat ten czerwony nadolbrzym może wybuchnąć jako supernowa. Wybuch ten z pewnością będzie niesamowitym widowiskiem.
Źródło: Astrophysical Journal, fot. tyt. ALMA (ESO/NAOJ/NRAO)/E. O’Gorman/ P. Kervella