Chińczycy mają bardzo ambitne plany związane z podbojem kosmosu. Azjaci do 2030 roku chcą uruchomić cztery misje kosmiczne, a pierwsza z nich rozpocznie się już w przyszłym roku. O co dokładnie chodzi? Chińczycy chcą wysłać własnego, autorskiego łazika na powierzchnię Marsa. Lądownik, który znajdzie się na Czerwonej Planecie będzie także w stanie połączyć się ze znajdującymi się tam łazikami Curiosity i InSight.
Chiny ujawniły szczegóły swojej misji zaraz po otwarciu drzwi specjalnej „bazy symulacji Marsa” w prowincji Qinghai. Uczestnicy mogą w tym miejscu doświadczyć środowiska jakie znajduje się na Czerwonej Planecie. Zbudowanie specjalnej bazy ma także pozwolić inżynierom i naukowcom z Państwa Środka lepiej przygotować się na warunki panujące poza Ziemią. Opisywana baza jest otwarta dla wszystkich zainteresowanych osób – jej stworzenie pochłonęło około 22 milionów dolarów.
W ostatnim czasie Chiny z powodzeniem umieściły własnego łazika po drugiej stronie Księżyca, jednak widać, że naukowcy mają znacznie ambitniejsze plany. Oprócz łazika, który miałby znaleźć się na Marsie, Chińczycy planują także zestaw specjalnych sond orbitujących dookoła planety – te urządzenia miałyby przesyłać zdjęcia bezpośrednio do laboratorium, a także ułatwić komunikację samego łazika na powierzchni z centrum dowodzenia, które będzie umieszczone na naszej planecie.
Pierwsza z kilku misji kosmicznych Chin dotyczy Marsa. Na temat innych nie wiadomo obecnie zbyt wiele – naukowcy zdradzili jednak, iż będą oni chcieli badać także Jowisza. Sposób oraz sam plan nie został przedstawiony. Czwarta misja zaplanowana z realizacją do 2030 roku pozostaje cały czas tajemnicą. Bardzo możliwe, że będzie się ona rozwijać wraz z tempem rozwoju technologii oraz odkryciami dokonanymi przez wcześniejsze, chińskie podróże kosmiczne.
Jak widać Chińczycy nie zamierzają próżnować. Czy łazik wysłany na Marsa będzie lepszy od Curiosity? Biorąc pod uwagę postęp dokonany w ostatnich latach jest to więcej niż prawdopodobne.
Źródło: SlashGear