Pomyślny start
Wczoraj w nocy, o godzinie 21:30 czasu polskiego, Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna na pokładzie rakiety Chang Zheng 5 wystrzeliła w przestrzeń kosmiczną ważną sondę księżycową. Chang’e 5, bo tak brzmi jej nazwa, umieści w okolicy formacji wulkanicznej Mons Rümker, w rejonie Oceanus Procellarum zlokalizowanym na zachodnim skraju widocznej strony Księżyca, lądownik. Następnie lądownik pobierze do 2 kg księżycowego gruntu w celu przywiezienia go na Ziemię.
Sonda powinna dotrzeć na orbitę Księżyca do końca tego tygodnia. Gdy jej lądownik osiądzie na Księżycu, ten będzie miał na pobranie próbki około 14 dni. Po tym czasie nastąpi księżycowa noc, której nie będzie w stanie przetrwać – po prostu go z myślą o tym nie zaprojektowano.
Szybki powrót
Gdy lądownik pobierze próbkę, jego moduł wznoszący połączy się na orbicie wokółksiężycowej z modułem serwisowym sondy. Następnie próbka trafi do kapsuły powrotnej, która wyląduje na Ziemi. Kiedy to nastąpi? Jak informuje Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna, misja Chang’e 5 nie powinna trwać dłużej niż miesiąc.
W porównaniu do NASA Chang’e 5 sprowadzi na naszą planetę niewielką próbkę księżycowych skał. Za sprawą misji Apollo na Ziemię trafiło aż 2415 próbek o łącznej masie około 382 kilogramów, natomiast, jak już wspomniałam, chińska sonda dostarczy próbkę o masie 2 kilogramów. Chiny dokonają jednak takiego osiągnięcia po raz pierwszy. Dotychczas tylko Stany Zjednoczone i Związek Radziecki zdołały sprowadzić na Ziemię skały z Księżyca.
Źródło: LiveScience, fot. tyt. CNSA