Wspomniana kobieta popatrzyła na zakryte w 70% słońce przez zaledwie kilka sekund, po czym założyła okulary ochronne i podziwiała widoki jeszcze przez 20 sekund. To wystarczyło, by zepsuć sobie wzrok.
Cztery godziny później obraz przed jej oczami był rozmazany. Finalnie widziała wyłącznie ciemność. Gdy trzy dni po zaćmieniu udała się do lekarza, dowiedziała się, że uszkodziła sobie obie siatkówki oka.
To oczywiście efekt bezpośredniego patrzenia na ogromną kulę gazu, emitującą promieniowanie, które wypala oczy.
Nie ma na to lekarstwa
Obecnie medycyna nie zna żadnego sposobu na leczenie uszkodzeń oka powstałych na skutek patrzenia się na słońce. Dzięki zaawansowanej optyce udało się zrobić zdjęcia gałki ocznej wspomnianej pacjentki z niespotykaną dotąd ilością detali. Być może pozwoli to na głębsze zrozumienie problemu i opracowanie skutecznej metody kuracji.
W międzyczasie naukowcy alarmują, by pod żadnym względem nie patrzeć na słońce bez jakiejkolwiek ochrony. Jak bowiem widać, prowadzi to do trwałego uszkodzenia wzroku. Doskonale wie o tym pewien mężczyzna, który od 1962 roku nie widzi na jedno oko po tym, jak podziwiał zaćmienie bez zabezpieczenia.
Źródło: The Verge