Fizycy współpracujący z firmą Microsoft opublikowali artykuł badawczy, w którym opisują wszechświat jako komputer, który samodzielnie się uczy. Badanie nie zostało jeszcze zrecenzowane, ale trzeba przyznać, że wygląda oryginalnie i… ekscytująco. „Przedstawiamy podejście do kosmologii, w którym wszechświat uczy się własnych praw fizycznych. Robi to badając krajobraz możliwych praw – podobnie do sieci neuronowej” – piszą naukowcy.
Wyjaśniają także, że ich praca została oznaczona jako „wszechświat autodydaktyczny”. Jak zatem według naukowców to wszystko ma działać?
Żyjemy w komputerze, który sam się uczy
Fizycy twierdzą, że wszechświat w ich teorii mógłby nie zacząć się od Wielkiego Wybuchu, a raczej od interakcji pomiędzy cząstkami. Argument jest taki: skoro jako ludzie rozumiemy prawa fizyki gdy je obserwujemy, to te same prawa są w stanie się uczyć i ewoluować wraz z czasem. Dokąd nas to prowadzi?
Jedną z sugestii jest fakt, iż wszechświat istnieje, dlatego że samodzielnie uczy się wraz z czasem. Innymi słowy – zamiast istnieć w stanie stałym, rzeczywistość utrwala się poprzez serię praw, które zmieniają się w czasie. Zasadniczo wszechświat ma działać podobnie do algorytmów sieci neuronowych, które są w stanie ewoluować w oparciu o konkretne zbiory danych.
fot. NASA
Część teorii wydaje się również wskazywać, iż wszechświat jest uczącym się „komputerem”, ponieważ prawa, którym obecnie podlega nie były w chwili jego powstania jednolicie zapisane i ustalone. Nie możemy odwrócić ewolucji wszechświata jako procesu ponieważ nie istnieją żadne zapisy procesów jego ewolucji. Podobnie, jak w przypadku historii działania dysku twardego.
Trzeba przyznać, że teoria fizyków z Microsoftu może wykręcić mózg na drugą stronę, jednak patrząc z góry wygląda ona bardzo poetycko i ciekawie.
Czy żyjemy w symulacji? Teorii tego typu pojawiało się wiele. Ta jest kolejną, a w przyszłości pojawi się ich zapewne jeszcze więcej.
Źródło: Arxiv / fot. Jeremy Thomas – Unsplash