Wiekowa maszyna
Wspomniany pojazd to OGO-1, pierwszy satelita z serii OGO, umieszczony na orbicie w 1964 roku. Każdy z satelitów OGO (ang. Orbiting Geophysical Observatory) był satelitą geofizycznym, prowadzącym badania geofizyczne. Maszyny te miały za zadanie obserwowanie ruchów ziemi w celu zdeterminowania, w jakie interakcje nasza planeta wchodzi ze Słońcem. Ów zadanie było realizowane przez pięć lat, aż w końcu NASA zamknęła projekt.
Niestety do dziś NASA, ani żadna inna agencja kosmiczna nie dysponuje technologią pozwalającą na sprowadzanie na Ziemię niesprawnych satelitów czy innych kosmicznych śmieci. Rzecz jasna, prace nad takimi technologiami trwają, ale wciąż musimy najzwyczajniej w świecie czekać na to, aż takie pojazdy same trafią z powrotem do atmosfery. Należy przy tym wspomnieć, że takie niekontrolowane powroty na Ziemię niejednokrotnie stwarzają zagrożenie dla ludzi.
Wyczekiwany powrót
Na powrót na Ziemię satelity OGO-1 musieliśmy czekać aż 56 lat. Pojazd ponownie wszedł w Ziemską atmosferę 29 sierpnia, o godzinie 22:45 czasu polskiego. Do wydarzenia doszło zgodnie z przewidywaniami wysnutymi na podstawie kalkulacji.
Na nasze szczęście pewien użytkownicy serwisu YouTube – Bruno Levionnoys – zdołał omawiane wydarzenie zarejestrować na wideo. Umieściliśmy je poniżej. Film został nakręcony z Tahiti i widać na nim palącego się satelitę, rozpadającego się na kawałki.
Można powiedzieć, że powrót do ziemskiej atmosfery satelity OGO-1 to koniec pewnej epoki. Projekt OGO został bowiem zapoczątkowany, gdy w kwestii eksploracji kosmosu ludzkość dopiero raczkowała. Przypomnijmy, że Neil Armstrong postawił pierwszy krok na Księżycu w 1969 roku, podczas gdy OGO-1 znalazł się na orbicie w roku 1964.
Źródło: TechSpot, fot. tyt. NASA