Kolejny FRB z Drogi Mlecznej
8 października, w ramach projektu CHIME/FRB Collaboration, wykryto, że SGR 1935+2154 wyemitował w ciągu trzech sekund trzy milisekundowe błyski radiowe. W reakcji na tę detekcję do akcji wkroczył radioteleskop FAST, dzięki któremu zauważono, że ostatnie błyski odpowiadają okresowi obrotu magnetara.
„To ekscytujące, że zaobserwowaliśmy kolejne błyski SGR 1935+2154. Optymistycznie stwierdzam, że jeśli będziemy badać te błyski uważniej, zdołamy lepiej zrozumieć potencjalny związek między magnetarami a szybkimi błyskami radiowymi.”, powiedziała astronom Deborah Good z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie.
Przed odkryciem z kwietnia tego roku, jedyne szybkie błyski radiowe (FRB), jakie zarejestowano, miały swoje źródła poza Drogą Mleczną, miliony lat świetlnych stąd. Co więcej, samo zjawisko szybkich błysków radiowych poznano stosunkowo niedawno, bo w 2007 roku. Od tego momentu naukowcy próbują dojść do faktu, co je powoduje.
Czym są szybkie błyski radiowe?
Jak wskazuje ich nazwa, szybkie błyski radiowe to krótkotrwałe, kilku-milisekundowe syngały radiowe. Występują one w dwóch wersjach – jak pojedyncze oraz powtarzające się. Co je wytwarza? W tej kwestii jest kilka hipotez. Jedne wskazują na gwiazdy neutronowe o silnym polu magnetycznym (magentary), a inne na ciemną materię, czarne dziury, supernowe czy… pozaziemskie cywilizacje. Nie wiadomo, która z nich jest prawdziwa, ponieważ większość FRB nie jest błyskami powtarzającymi się. Co więcej, te, które wykryliśmy dotychczas, pochodzą z tak daleka, że ziemskie teleskopy nie są w stanie wyodrębnić pojedynczych gwiazd będących ich źródłami.
Pierwszy taki FRB
Błysk pochodzący z SGR 1935+2154 to zupełny inny przypadek. To dlatego, że magnetar ten położony jest zaledwie jakieś 30 tysięcy lat świetlnych z dala od Ziemi. 28 kwietnia zarejestrowano pierwszy wygenerowany przez niego sygnał, któremu nadano nazwę FRB 200428. Nie był to sygnał tak silny jak FRB spoza naszej galaktyki, ale jego charakterystyka wskazywała na to, iż był to szybki błysk radiowy.
O nowo zarejestrowanym sygnale pochodzącym z SGR 1935+2154, odnotowanym w październiku, póki co nie wiadomo zbyt wiele. To dlatego, że uczeni wciąż analizują dane zebrane na jego temat. Niemniej, co nieco informacji na jego temat już zdołano poznać. Przede wszystkim, ostatni sygnał był nieco słabszy niż poprzedni, ale wciąż niesamowicie silny, a przy tym dzielił się na milisekundowe błyski.
„Jednym z najciekawszych aspektów tej detekcji jest to, iż zdaje się, że nasze trzy rozbłyski miały miejsce w ciągu jednego okresu obrotu. Wiadomo, że magnetar obraca się w przybliżeniu raz na 3,24 sekundy, ale nasze pierwsze i drugie rozbłyski dzieliło 0,954 sekundy, a drugie i trzecie 1,949 sekundy. To trochę nietypowe i myślę, że w przyszłości się tej kwestii przyjrzymy.”, poinformowała Good.
Kto wie, może dzięki rejestrowanym rozbłyskom dowiemy się czegoś istotnego o magnetarach. To istotne, zwłaszcza że magnetary są obiektami, których wciąż w pełni nie rozumiemy. Może jeśli zrozumiemy je lepiej, to i szybkie błyski radiowe przestana być dla nas takie tajemnicze.
Źródło: The Astronomer’s Telegram, fot. tyt.Sophia Dagnello/NRAO/AUI/NSF