Sukces NASA
W ramach wspomnianego testu Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba nie doświadczył żadnych problemów. Jak poinformowała NASA, jego systemy optyczne działają w sposób przewyższający wszelkie oczekiwania. Oznacza to, że agencja może przystąpić do realizacji kolejnej fazy przygotowań maszyny do naukowych obserwacji.
„Ponad 20 lat temu zespół odpowiadający za Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba postanowił zbudować najpotężniejszy teleskop, jaki ktokolwiek kiedykolwiek umieścił w kosmosie i opracował śmiały projekt, by sprostać wymagającym celom naukowym.”, powiedział astrofizyk Thomas Zurbuchen, zastępca administratora Dyrektoratu Misyjnego NASA. „Dzisiaj możemy powiedzieć, że projekt ten przyniesie oczekiwane rezultaty.”
Kolejny obiekt sfotografowany przez JWST
Aby tym razem zademonstrować możliwości Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, NASA skierowała go na gwiazdę znaną jako 2MASS J17554042+6551277 lub TYC 4212-1079-1. Jest to jasny obiekt zlokalizowany jakieś 2000 lat świetlnych z dala od Ziemi. Fotografując gwiazdę z pomocą teleskopu, zastosowano czerwony filtr, by zoptymalizować wizualny kontrast. Co ciekawe, mimo że zadaniem maszyny było sfotografowanie gwiazdy, jej instrumenty są na tyle czułe, że dostrzegła nawet galaktyki w tle.
„W pełni ustawiliśmy i skupiliśmy teleskop na gwieździe, a rezultaty przekroczyły to, co sugeruje specyfikacja. Jesteśmy podekscytowani tym, co oznacza dla nauki.”, powiedziała Ritva Keski-Kucha, członkini zespołu odpowiedzialnego za teleskop.
Warto wspomnieć, że Teleskop Jamesa Webba jest pierwszym teleskopem kosmicznym, który zawiera lustra segmentowe. Kluczowe znaczenie ma ustawienie tych luster. Dokładność ustawienia musi zamykać się w nanometrach – tak, aby segmenty tworzyły pojedynczą lustrzaną powierzchnię. Biorąc pod uwagę to, że teleskop ten nie będzie łatwym celem dla potencjalnych misji serwisowych, wszystkie jego instrumenty muszą działać perfekcyjnie.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba znajduje się w kosmosie w punkcie znanym jako L2 (punkt Langrange’a 2). Jest on oddalony od Ziemi o jakieś 1,5 miliona kilometrów. Nie krąży on wokół Ziemi, Słońca, ani żadnego innego ciała niebieskiego. Zamiast tego krąży właśnie wokół punku L2, po tak zwanej orbicie halo. Jest to specjalna, trójwymiarowa orbita. Dzięki temu, że teleskop porusza się właśnie po niej, będzie zawsze zwrócony tyłem do Słońca i Ziemi, a przodem do przestrzeni międzygwiezdnej. Zatem, jego tarcza przeciwsłoneczna będzie zawsze chronić go przed promieniowaniem, które zakłócałoby pracę jego instrumentów.
Droga do obserwacji naukowych
W ciągu najbliższych sześciu tygodni proces kalibracji Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba zostanie zakończony. Później NASA weźmie się za finalne przygotowania do prowadzenia z jego udziałem obserwacji naukowych. Pierwsze obserwacje naukowe powinny wystartować latem bieżącego roku.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba będzie prowadził swoje obserwacje w podczerwieni. Mimo że mowa o innym zakresie promieniowania niż w przypadku Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, to właśnie jego następcą JWST się nazywa.
Najważniejszymi celami Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba będą prowadzenie obserwacji pierwszych gwiazd powstałych po Wielkim Wybuchu, badanie formowania się i ewolucji galaktyk oraz badanie tworzenia się gwiazd i systemów planetarnych. Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę się doczekać tych wszystkich odkryć, które dzięki niemu zostaną dokonane.
Źródło: NASA, fot. tyt. ESA