Księżyc nie taki martwy? Satelita może posiadać zaskakującą aktywność

Maksym SłomskiSkomentuj
Księżyc nie taki martwy? Satelita może posiadać zaskakującą aktywność
{reklama-artykul}
Z reguły zakłada się, że Księżyc to ogromna, zimna, szara i „martwa” kula, we wnętrzu której nic się nie dzieje. Niemniej, na przestrzeni lat pojawiały się kolejne dowody na to, że taki obraz srebrnego globu jest nie do końca zgodny z rzeczywistością. Najnowszym z nich jest praca naukowa opublikowana właśnie w czasopiśmie Geology, zgodnie z którą na jedynym naturalnym satelicie Ziemi nawet teraz mogą zachodzić procesy tektoniczne.

Brakujący regolit

Większość powierzchni Księżyca jest pokryta tak zwanym regolitem – warstwą luźnej, zwietrzałej i bardzo drobnej skały, w zasadzie pyłem. Jego źródłem są odłamki skał powstałe podczas uderzeń meteorytów oraz bezustannie opadający na powierzchnię pył mikrometeorytów. Jako że warstwa regolitu na powierzchni Księżyca ciągle rośnie, miejsc, w których regolitu nie ma w ogóle, jest bardzo niewiele. Poza tym, takie miejsca są widoczne bardzo krótko.

Co ciekawe, tak jak metropolie zalane betonem pochłaniają więcej ciepła niż znacznie zieleńsze małe miasta i wsie, tak odsłonięte skały na Księżycu pochłaniają więcej ciepła niż powierzchnie pokryte regolitem. Dlatego ich temperatura w nocy mocno się różni. Ten fakt postanowili wykorzystać Adomas Valantinas z Uniwersytetu Berneńskiego oraz Peter Schultz z Uniwersytetu Browna.

Valantinas i Schultz przeanalizowali dane zebrane przez należącą do NASA sondę Lunar Reconnaissance Orbiter, a dokładniej mówiąc – dokonane przez nią pomiary temperatury powierzchni Księżyca, by odnaleźć na niej miejsca nie pokryte regolitem. W sumie zarejestrowano ich ponad 500, a znajdowały się one na niskich, wijących się na powierzchni srebrnego globu grzbietach, określanych jako dorsa.

ksiezyc-grzbiety
Przykład miejsc na powierzchni Księżyca, które zostały ogołocone z regolitu. | Źródło: Valantinas A, Schultz P.H. The Origin of neotectonics on the lunar nearside. Geology 2020.

Mapując ogołocone z regolitu dorsa, badacze zauważyli ciekawą korelację między nimi, a odkrytymi w 2014 roku na powierzchni Księżyca pęknięciami, przez które dawno temu z głębi satelity wypływała magma. Ich sieć niemal idealnie nakładała się na rozkład grzbietów.

„To korelacja prawie jeden do jednego.”, powiedział Schulz. „To skłania nas do myślenia, że to co widzimy jest ciągłym procesem napędzanym przez rzeczy dziejące się we wnętrzu Księżyca.”

Ciepło spod powierzchni

Jakie wnioski uczeni wyciągnęli ze swoich obserwacji? Ich zdaniem grzbiety powstały za sprawą przepływów magmy, która wciąż faluje wzwyż, rozbijając powierzchnię i wchłaniając regolit do pęknięć i szczelin, pozostawiając odsłoniętą skałę.

„Dlatego że gołe plamy na Księżycu są przykrywane przez nowe warstwy regolitu dość szybko, proces powstawania tych pęknięć musiał mieć miejsce niedawno i być może trwa do dzisiaj.”

Ale co za ów proces odpowiada? Zdaniem badaczy procesy tektoniczne, które mogły zostać zapoczątkowane miliardy lat temu, wraz z uderzeniem w niewidoczną stronę Księżyca ogromnego obiektu – obiektu, który spowodował powstanie Basenu Biegun Południowy – Aitken.

„Wygląda na to, że grzbiety zareagowały na coś, co wydarzyło się 4,3 miliarda lat temu.”, powiedział Schulz. „Gigantyczne kolizje mają długotrwałe skutki”.

„Księżyc ma długą pamięć. To, co dziś widzimy na powierzchni świadczy o tej długiej pamięci i tajemnicach, które wciąż skrywa.”, dodał Schulz.

Źródło: Geology, Foto. tyt. NASA/Bill Ingalls

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.