Kula lodu z potencjałem
Enceladus na pierwszy rzut oka może wyglądać na nudną kulę lodu, ale w rzeczywistości jest to jeden z najciekawszych obiektów w Układzie Słonecznym. Pod jego lodową pokrywą skrywa się bowiem globalny ocean, w którym może występować życie. Co jednak najlepsze, na powierzchni Enceladusa znajdują się gejzery, które wyrzucają w kosmos cząsteczki wodnego lodu. Cząsteczki te tworzą ogromne pióropusze sięgające setek kilometrów.
Warto też wspomnieć, że wspomniane pióropusze mogą wyjaśniać, dlaczego w górnych warstwach atmosfery Saturna znajduje się woda. Ponadto, cząsteczki pochodzące z pióropuszy są źródłem większości materii tworzącej pierścień E Saturna.
Pióropusz, jakiego jeszcze nie było
Na przestrzeni lat pióropusze Enceladusa regularnie fotografowała sonda Cassini. Ba, sonda nawet przez nie przeleciała, aby sprawdzić, czy zawierają coś więcej niż tylko wodę. Teraz Enceladusowi przyjrzał się natomiast Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, prowadzący obserwacje w podczerwieni. W ten sposób ujrzał pióropusz znacznie większy niż jakiekolwiek dostrzeżone do tej pory.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zauważył pióropusz, który rozciągał się na odległość aż 9600 kilometrów od powierzchni Enceladusa. Dla porównania, dystans dzielący wschodnie i zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych to w linii prostej około 4200 kilometrów. Omawiany pióropusz był zatem absolutnie gigantyczny. Szacuje się, że tworząc ten pióropusz, Enceladus wystrzeliwał w kosmos jakieś 300 litrów wody na sekundę.
Co się z całą tą wodą stało. Naukowcy zauważyli, że około 30% lodowych cząsteczek tworzących pióropusz stało się częścią wodnistego obwarzanka, który otacza Saturna na orbicie Enceladusa. Pozostałe 70% opadło na Saturna, jego pierścienie i inne Księżyce.
Wyniki obserwacji pióropusza, któremu przyjrzał się JWST. | Źródło: NASA, ESA, CSA, STScI, L. Hustak (STScI), G. Villanueva (NASA Goddard Space Flight Center)
Obiekt godzien dokładniejszych badań
Najnowsze obserwacje Enceladusa i jego wodnych pióropuszy pozwolą astronomom dowiedzieć się jeszcze więcej na temat procesów zachodzących na powierzchni księżyca. Kto wie, może w końcu ktoś wyślę jednak na Enceladusa sondę i/lub lądownik dedykowane badaniu stricte jego powierzchni. W przeszłości proponowano wiele takich misji, ale żadna z nich na razie nie doszła do skutku.
Enceladus jest obiektem, który wręcz powinien zostać zbadany z bliska. To dlatego, że Enceladus znajduje się na szczycie listy najbardziej obiecujących miejsc, w których być może bylibyśmy w stanie znaleźć życie.
Źródło: ESA, fot. tyt. NASA/JPL/Space Science Institute