Agencje kosmiczne z całego świata, na czele z NASA, zawsze robią wszystko co w ich mocy, aby zapobiec dostarczeniu na inne ciała Układu Słonecznego niż Ziemia wszelkiego rodzaju mikrobów. Dlatego też jakiekolwiek łaziki i sondy przed wystrzeleniem w przestrzeń kosmiczną są starannie sterylizowane. Tymczasem, niektórzy naukowcy uważają, iż wręcz powinniśmy sprowadzić ziemskie zarazki na Marsa. Czy słusznie?
Taką tezę postawili naukowcy z Uniwersytetu NSU (Nova Southeastern University) na Florydzie oraz Uniwersytetu Federalnego w Rio de Janeiro. Ci, w pracy opublikowanej w czasopiśmie FEMS Microbiology Ecology, stwierdzili, iż powinniśmy wykorzystać mikroorganizmy do przekształcenia Czerwonej Planety.
Obecnie większość społeczności naukowej zgadza się z międzynarodowymi ustaleniami i protokołami, które zakładają zapobieganie wspomnianej międzyplanetarnej kontaminacji. Przede wszystkim eksperci zaznaczają, iż jeszcze należy przeprowadzić na Marsie wiele badań, zanim zaczniemy rozważać propozycję opisaną w pracy naukowej. Nie dość, że nasze zarazki mogą zanieczyścić ważne naukowo miejsca w Układzie Słonecznym, uniemożliwiając wiarygodne poszukiwania marsjańskiego życia, to te mogą zabić potencjalnie istniejący marsjański ekosystem zanim go odnajdziemy.
Z drugiej strony, autorzy najnowszej pracy wskazują na to, iż niemalże niemożliwe jest uniknięcie kontaminacji Marsa i innych ciał niebieskich w Układzie Słonecznym. Dlatego proponują oni, aby jak najlepiej wykorzystać mikroorganizmy na naszą korzyść – do terraformacji Marsa. Badacze przypominają również, jak ważną rolę mikroorganizmy odegrały na naszej planecie, produkując tlen, redukując ilość dwutlenku węgla w atmosferze czy rozkładając materię organiczną i nieorganiczną.
Źródło: NASA
Uczeni z Uniwersytetu NSU na Florydzie oraz Uniwersytetu Federalnego w Rio de Janeiro proponują aby zastosować rozwiązanie znane jako Proaktywny Plan Szczepień (ang. Proactive Inoculation Plan, PIP). Taki plan miałby być realizowany przed jakąkolwiek długoterminową misją, a polegałby on na dokonywaniu przeglądu obiecujących kandydatów-mikrobów, które powinny trafić w dane miejsce. W jego ramach odrzucano by niebezpieczne drobnoustroje, a uwzględniano tylko te najbardziej produktywne. Ekstremofile – mikroby zdolne do życia w najtrudniejszych środowiskach na Ziemi, prawdopodobnie jako pierwsze zostałyby wysłane na Marsa.
Jednocześnie autorzy pracy przyznają, że nad mikrobami wysłanymi na Marsa i inne obiekty nigdy nie będzie można w pełni zapanować. Poza tym, procesu ich rozwoju nie będzie można zatrzymać. To powiedziawszy, nie wiadomo, czy drobnoustroje w ogóle mogłyby przetrwać na Czerwonej Planecie i ile czasu zajęłaby im jej terraformacja. Niestety, ramy czasowe mogą zniechęcić nawet największych optymistów. Na Ziemi mikroby potrzebowały od tysięcy do milionów lat aby dokonać zauważalnych zmian.
Źródło: NASA
Fizyk Todd Huffman z Uniwersytetu Oksfordzkiego wskazuje dodatkowo na błąd logiczny w pracy z czasopisma FEMS Microbiology Ecology. Jego zdaniem nie powinniśmy zaprzestawać sterylizacji kosmicznych pojazdów, bowiem wcale nie ma dowodów na to, iż ta nie działa. Huffman zgadza się z tym, że z czasem zapewne będziemy chcieli dostarczyć drobnoustroje na Marsa, ale uważa on, iż póki co jest na to za wcześnie. Jeszcze nie zdążyliśmy zbadać go na tyle dobrze aby móc stwierdzić, że jest kompletnie martwy.
Źródło: Gizmodo