W styczniu tego roku Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Ministerstwa Edukacji Narodowej o wprowadzenie do szkół specjalnego programu zajęć na temat zmian klimatycznych i sposobów przeciwdziałania ich skutkom – programu, który miałby być oparty na najnowszych ustaleniach naukowych. Chociaż taki program zajęć jeszcze nie został zaimplementowany, MEN samo zaczęło o zmianach klimatu nauczać, z pomocą platformy edukacyjnej przygotowanej w związku z pandemią koronawiurusa. Problem w tym, że jakość tego nauczania pozostawia wiele do życzenia, co doskonale pokazuje niedawno opublikowany film.
Materiał godny nagany
To naprawdę dobrze, że klimat się zmienia – przecież dzięki temu zimą zapłacimy niższe rachunki, kolejna epoka lodowcowa może nadejść dziesiątki tysięcy lat później, możliwe stanie się zbieranie plonów dwa razy w roku, rośliny staną się bujniejsze i bardziej odporne na susze, a dodatkowo uzyskamy dostęp do zasobów naturalnych, które w tej chwili są ukryte pod skorupą lodową. Między innymi takie wnioski można wyciągnąć z materiału opublikowanego przez MEN. Materiał ten został przygotowany za publiczne pieniądze, a niestety, jak zauważa profesor Zbigniew Karaczun z SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej, powiela mnóstwo mitów i lekceważy wyniki badań naukowych.
Film MEN (dostępny pod tym adresem) to prawdziwy festiwal błędów, niedopowiedzeń i zwyczajnych kłamstw. Lektor błędnie wymienił w nim dwutlenek siarki jako gaz cieplarniany, natomiast inny gaz cieplarniany – podtlenek azotu, którego emisja antropogeniczna wiąże się z produkcją rolną – pominął. W materiale pojawiło się też nieprawdziwe stwierdzenie o tym, że emisje naturalne gazów cieplarnianych są wielokrotnie większe niż antropogeniczne. Tymczasem, jak zauważa profesor Karaczun, freony i halony oraz inne przemysłowe gazy cieplarniane są emitowane w 100% w wyniku działalności człowieka, zaś amoniak w 72%, tlenki azotu w 65%, a gazowe związki siarki w 84%.
Klimat się ociepla? Zdaniem MEN dobrze się dzieje!
Po obejrzeniu filmu widz może dojść do wniosku, że zmiana klimatu jest zjawiskiem pozytywnym. To dlatego, że lektor wspomina w nim o zaledwie dwóch jego negatywnych skutkach i wymienia całe morze skutków korzystnych. Co z tego, że lodowce się roztopią, powodując podniesienie się poziomów mórz i liczne powodzie? Przecież nie dość, że wtedy z roztopionych lodowców uwolnią się związki żelaza wykorzystywane przez morskie organizmy, to zyskamy dostęp do dotychczas ukrytych pod nimi złóż nieodnawialnych surowców, a trasy statków transportowych się skrócą. Co z tego, że ocieplanie się klimatu spowoduje nasilenie się ekstremalnych zjawisk pogodowych? Przecież skoro temperatura wzrośnie, to będziemy mogli zbierać plony dwa razy w roku i uprawiać w Polsce więcej gatunków roślin, a na dodatek unikniemy epoki lodowcowej i zapłacimy mniejsze rachunki zimą.
„Wymowa tego filmu jest w sposób oczywisty niezgodna z wynikami badań publikowanymi w recenzowanych pismach naukowych, a także informacjami zawartymi w raportach Międzyrządowego Zespołu ds. Badań Zmiany Klimatu (IPCC). Widz po obejrzeniu tego ‘dzieła’ dochodzi do wniosku, że to naprawdę dobrze, że zmiana klimatu zachodzi.”, stwierdził profesor Karaczun.
„W materiale na stronie epodrecznik.pl, nie ma nic o utracie różnorodności biologicznej i zamieraniu raf koralowych, o wzroście zachorowań na choroby wektorowe, o śmiertelności powodowanej przez narastające fale upałów, o suszy i głodzie przez nią powodowanym – a więc zaburzeniu bezpieczeństwa żywnościowego w skali globalnej; nie ma nic o narastających konfliktach o wodę, o migrantach klimatycznych. Brakuje też informacji o wielu innych, potwierdzonych naukowo negatywnych skutkach zmiany klimatu.”, podkreślił profesor.
Na dodatek, w materiale MEN nie wspomniano o tym, że w listopadzie ubiegłego roku 11 tysięcy naukowców ze 153 państw świata wezwało obywateli wszystkich krajów na świecie do podjęcia zdecydowanych działań celem zatrzymania postępujących zmian – zmian, które mają doprowadzić do „cierpienia nie do opisania”. Pominięto również, że ocieplenie klimatu może doprowadzić w Europie do fal upałów, pożarów lasów, dotkliwych susz, a co za tym idzie – zwiększonych kosztów dla społeczeństwa dla gospodarki. Zapomniano też o tym, że zmiany klimatu postępują tak szybko, iż wiele gatunków roślin i zwierząt nie jest w stanie się do nich przystosować, przez co grozi im wyginięcie.
Profesora Karaczuna zdziwiło też, że w filmie MEN umieszczono nagranie z sondy ulicznej – sondy, której nie opatrzono żadnym komentarzem. Zdaniem eksperta wygłoszone w niej opinie nie są całkowicie prawdziwe i mogą wprowadzać w konsternację. Uważa on, że lepiej byłoby zastąpić ją wynikami badań opinii publicznej w Polsce na temat wiedzy i obaw związanych ze zmiana klimatu – badań przeprowadzonych przez instytucje UE lub renomowane firmy zajmujące się badaniem opinii publicznej.
Lepsze źródło wiedzy potrzebne od zaraz
Ministerstwo Edukacji Narodowej nie informuje na swojej stronie, w oparciu o jakie źródła materiał został przygotowany. Mam nadzieję, że film zostanie z platformy edukacyjnej usunięty i zastąpiony nowym, w którym autorzy odniosą się do najnowszych badań naukowych, przeprowadzonych przez renomowane uczelnie i instytuty. Przekaz obecnej wersji materiału jest bowiem po prostu szkodliwy.
W sieci dostępne są znacznie rzetelniejsze filmy, które w prawidłowy sposób pokazują, jak negatywnym zjawiskiem jest ocieplanie się klimatu. Z mojej strony mogę polecić dostępny na Netflixie film „Czy czeka nas koniec” (ang. Before the Flood), w którym temat wpływu zmian klimatycznych na środowisko przybliża sam Leonardo di Caprio, oczywiście w towarzystwie wielu ekspertów.
Źródło: SmogLab