Najdokładniejsza mapa Drogi Mlecznej stała się właśnie jeszcze dokładniejsza

Anna BorzęckaSkomentuj
Najdokładniejsza mapa Drogi Mlecznej stała się właśnie jeszcze dokładniejsza
Pod koniec 2013 roku ESA wysłała w kosmos sondę Gaia. Wkrótce potem ta zaczęła prowadzić precyzyjne astrometryczne pomiary, dążąc do sporządzenia najdokładniejszej trójwymiarowej mapy Drogi Mlecznej. Ta mapa właściwie już powstała i choć nie jest w stu procentach kompletna, ESA raz na jakiś czas ją poszerza.

Tak się składa, że Europejska Agencja Kosmiczna właśnie uzupełniła omawianą mapę naszej galaktyki o następny zestaw danych zebranych przez sondę Gaia. Przypominają one, jak malutka jest nasza Ziemia w skali kosmosu.

Jeszcze pełniejszy obraz Drogi Mlecznej

Po raz ostatni ESA uzupełniła swoją mapę Drogi Mlecznej o dane z sondy Gaia w grudniu 2020 roku. Wówczas dane te dotyczyły ponad 1,8 miliarda gwiazd i mówiły o ich pozycji na niebie, ruchach, jasności czy barwach. Najnowsze informacje dostarczone przez sondę Gaia są jeszcze bardziej szczegółowe.

Kolejna porcja danych z sondy Gaia, będąca uzupełnieniem ostatniej porcji, nie dość, że klasyfikuje wspomniane 1,8 miliarda gwiazd, to idzie jeszcze dalej. Dane te obejmują bowiem między innymi informacje o składach chemicznych milionów gwiazd. Na ich postawie można określić wiek konkretnego obiektu, jego temperaturę, barwę, masę, metaliczność i nie tylko.

Za sprawą nowych danych udało się nawet rozpoznać te gwiazdy, które nie powstały w Drodze Mlecznej, a na przestrzeni lat zostały przez nią wchłonięte, na przykład za sprawą kolizji z innymi galaktykami. Tak, nasza galaktyka zdążyła pożreć niejedną inną galaktykę.

„Nasza galaktyka to piękny tygiel gwiazd.”, wyjaśniła dr Alejandra Recio-Blanco z Observatoire de la Côte d’Azur we Francji. „Ta różnorodność jest niezwykle ważna, ponieważ opowiada nam o historii powstawania naszej galaktyki. Ujawnia procesy migracji w naszej galaktyce i akrecji z zewnętrznych galaktyk. Jasno pokazuje również, że nasze Słońce i my wszyscy należymy do ciągle zmieniającego się środowiska, powstałego dzięki zgromadzeniu się gwiazd i gazów o różnym pochodzeniu.”

Niespodziewane rezultaty misji

Co ciekawe, najnowsze dane pokazały, że Gaia jest w stanie dokonywać obserwacji, z myślą o których wcale nie została zaprojektowana. Okazuje się bowiem, że jej instrumenty wykrywają wstrząsy na powierzchniach gwiazd. Dotychczas takie wstrząsy zarejestrowano na tysiącach gwiazd. Ich analiza może dostarczyć dodatkowych wartościowych informacji o procesach, które zachodzą wewnątrz tych płonących kul gazu.

Ba, Gaia wykryła wstrząsy na powierzchniach takich gwiazd, które teoretycznie nie powinny doświadczać takich zjawisk. Jak zatem widać, o gwiazda wciąż wiemy mniej, niż nam się wydaje.

„Gwiezdne wstrząsy mówią nam wiele o gwiazdach, a w szczególności o tym, co dzieje się w ich wnętrzach. Gaia otwiera kopalnię złota w dziedzinie astrosejsmologii masywnych gwiazd.”, powiedziała Conny Aerts z KU Leuven w Belgii.

Jeżeli sobie tego życzysz, możesz przejrzeć najnowsze dane udostępnione przez ESA na jej stronie internetowej. W większości mowa o surowych danych, a nie o pięknych zdjęciach kosmosu, ale Europejska Agencja Kosmiczna stworzyła na ich podstawie kilka wizualizacji.

Źródło: ESA, fot. tyt. ESA

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.