Ba okazuje się, że komata Bernardinelli’ego-Bernsteina to największa odkryta dotąd kometa. Można śmiało nazywać ją megakometą.
Wiedza pozyskana dzięki obserwacjom i symulacjom
Omawiana kometa wciąż jest zbyt daleko, by Kosmiczny Teleskop Hubble’a mógł dostrzec jej jądro. Zatem, astronomowie musieli stworzyć komputerowy model otaczającej ją komy i dopasować ją do zdjęć z Teleskopu Hubble’a. Następnie komę zdjęto z modelu, pozostawiając tylko i wyłącznie ogromne jądro.
Potem dane uzyskane dzięki komputerowemu modelowi porównano z wcześniejszymi danymi pozyskanymi z pomocą Teleskopu ALMA (Atacama Large Millimeter/submillimeter Array) w Chile. Czego się w tej sposób dowiedziano?
Tak wielkiej komety jeszcze nie widziano
Na podstawie symulacji naukowcy wierzą, że jądro komety Bernardinelli’ego-Bernsteina (C/2014 UN271) mierzy blisko 129 kilometrów średnicy. Dla porównania, jądra większości znanych komet są mniej więcej 50 razy mniejsze. Masę obiektu szacuje się na 500 bilionów ton, czyli na sto razy większą niż masa typowej komety krążącej blisko Słońca.
Najwcześniejsze znane zdjęcie przedstawiające kometę Bernardinelli’ego-Bernsteina (C/2014 UN271) pochodzi z listopada 2010 roku, kiedy ta znajdowała się jakieś 4,83 miliarda kilometrów od Słońca. Odszukanie tego i innych jej zdjęć sprzed dnia jej odkrycia pomogło astronomom lepiej poznać orbitę obiektu.
Na szczęście, kometa nie stanowi żadnego zagrożenia dla Ziemi. To dlatego przemieszcza się z prędkością około 35 tysięcy kilometrów na godzinę na krawędzi Układu Słonecznego. Astronomowie szacują, że ta nigdy nie znajdzie się w obrębie 1,6 miliarda kilometrów od Słońca. Dla porównania, tylko nieco bliżej, bo 1,4 miliarda kilometrów od Słońca, znajduje się Saturn.
Ciekawe, czy gdzieś w Układzie Słonecznym znajdują się jeszcze większe komety niż kometa Bernardinelli’ego-Bernsteina (C/2014 UN271). Jeśli tak, mam nadzieję, że żadna z nich nie jest na kursie kolizyjnym z Ziemią.
Źródło: NASA, fot. tyt. Canva