NASA i ESA zmieniły plany przywiezienia na Ziemię marsjańskich próbek

Anna BorzęckaSkomentuj
NASA i ESA zmieniły plany przywiezienia na Ziemię marsjańskich próbek
Jak wiadomo, NASA i ESA od dłuższego czasu planowały sprowadzenie na Ziemi próbek pobranych z powierzchni Marsa. Obydwie agencje wspólnie te plany jednak właśnie zmodyfikowały. To ze względu na niedopuszczalny poziom ryzyka, jaki wiązał się z realizacją dotychczas nakreślonej misji. Zatem, co takiego się zmieniło?

Dwie misje zamiast jednej

Wcześniej NASA i ESA zamierzały wysłać na Marsa w ramach jednej misji kolejny łazik oraz pojazd, który zabrałby z Czerwonej Planety próbki zebrane wcześniej przez łazik Perseverance. Nota bene, Perseverance zebrał już 10 takich próbek w kraterze Jezero. Teraz agencje postanowiły rozdzielić tę misję na dwie oddzielne, by zredukować poziom ryzyka. Na dodatek, odbędą się one później niż planowana jak dotąd misja pojedyncza.

Zgodnie z najnowszymi planami, obydwie misje zostaną zapoczątkowane w 2028 roku, zaś ich koniec ma mieć miejsce w roku 2033. Poza tym, tak jak wcześniej zamierzano, choć w 2027 roku zamiast w 2026 zostanie wystrzelony zbudowany przez ESA orbiter, który przechwyci próbki po dostarczeniu ich na orbitę Marsa i przetransportuje je na Ziemię. Opóźnienia wynikają z konieczności budowy przez NASA dodatkowego lądownika.

Jak same misje mają przebiegać? Otóż, nowy łazik, po udanym lądowaniu, przechwyci próbki zebrane i przewożone przez Perseverance, a następnie dostarczy je do pojazdu MAV (Mars Ascent Vehicle), który przybędzie na Marsa osobno. MAV, nad którym pracuje firma Lockheed Martin, wystrzeli próbki na orbitę Marsa. Później trafią one „w ręce” wspomnianego orbitera ESA – ERO (Earth Return Orbiter).

nasa
MAV (Mars Ascent Vehicle) – pojazd, który wyniesie próbki zebrane przez łazik Perseverance na orbitę Marsa. | Źródło: NASA

Krok, który był do przewidzenia

Nic dziwnego, że NASA i ESA zdecydowały się rozdzielić misję i opóźnić czas jej realizacji. W końcu, już w 2020 roku niezależna komisja rekomendowała podjęcie się takich działań. To między innymi dlatego, że wysłanie łazika i pojazdu powrotnego z użyciem jednej rakiety byłoby dla NASA czymś zupełnie nowym, wymagającym pracy nad nowymi rozwiązaniami i prowadzenia ogromnej liczby testów. Tymczasem, realizacja dwóch oddzielnych misji pozwoli agencji wykorzystać doświadczenia i technologie opracowane wcześniej na rzecz startu łazika Perseverance.

Misje, w ramach których NASA i ESA sprowadzą na Ziemię marsjańskie próbki, zapewne będą kosztować od 3,8 do 4,4 miliarda dolarów. To około 2 miliardy dolarów więcej niż zakładano wcześniej. Mimo to zdecydowanie warto je zrealizować. Dzięki nim naukowcy w końcu będą bowiem mogli na własne oczy przyjrzeć się materii pochodzącej z Czerwonej Planety i własnoręcznie ją zbadać.

Źródło: Space / fot. tyt. NASA

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.