NASA potwierdza – jej sonda zdołała dostrzec powierzchnię Wenus

Anna BorzęckaSkomentuj
NASA potwierdza – jej sonda zdołała dostrzec powierzchnię Wenus
W lipcu 2020 roku sonda Parker Solar Probe, stworzona z myślą o badaniu korony słonecznej, wykonała niesamowite zdjęcia Wenus. Zdjęcia te zaskoczyły naukowców, albowiem wyglądało na to, że widać na nich powierzchnię planety, normalnie zasłoniętą przez gęste chmury. Teraz, po dogłębnych analizach, NASA potwierdziła, że sonda rzeczywiście uchwyciła na fotografiach powierzchnię Wenus.

Planeta z piekła rodem

Chociaż Wenus znajduje się bardzo blisko Ziemi, badanie jej okazało się bardzo trudne. To dlatego, że choć jest podobna pod względem wielkości, masy struktury i składu do naszej planety, panują na niej warunki mocno niesprzyjające życiu. Ziemia posiada umiarkowany klimat i mnóstwo wody. Wenus jest zaś sucha, a średnia temperatura panująca w jej atmosferze wynosi 471 stopni Celsjusza. Co więcej, jej niebo zapełnione jest gęstymi, toksycznymi chmurami, z których pada kwas siarkowy.

Głównie to wenusjańskie chmury sprawiają, że badanie Wenus z zewnątrz jest wyzwaniem. Jasne, swego czasu wysłano na planetę lądowniki, ale te po prostu bardzo szybko przestały działać z przegrzania.

„Wenus jest trzecim najjaśniejszym obiektem na niebie, ale do niedawna nie mieliśmy zbyt wielu informacji o tym, jak wyglądała jej powierzchnia, ponieważ nasz widok na nią zasłania gęsta atmosfera.”, powiedział astrofizyk Brian Wood z NRL (United States Naval Research Laboratory). „Teraz po raz pierwszy widzimy powierzchnię w różnych długościach fal, z kosmosu.”

Zdjęcia, które pokazały zaskakująco dużo

Instrumentem sondy Parker Solar Probe, który w lipcu 2020 roku wykonał wspomniane zdjęcia Wenus, był WISPR (Wide-field Imager for Parker Solar Probe), składający się na dwa teleskopy z detektorami typu CMOS. Zdjęcia te pokazały, że choć WISPR zoptymalizowano pod kątem prowadzenia obserwacji w zakresie światła widzialnego, jest też w stanie rejestrować światło z zakresu bliskiej podczerwieni, którego ludzkie oko nie dostrzega. Podczerwień i bliska podczerwień to promieniowanie energii cieplnej – ta kwestia ma w przypadku Wenus ogromne znaczenie.

Po dziennej stronie Wenus, ogrzanej przez Słońce, wszelkie emisje podczerwieni pochodzące z powierzchni gubiłyby się wśród innego promieniowania. Niemniej, sonda Parker Solar Probe sfotografowała nocną stronę Wenus, dzięki czemu była w stanie wykryć promieniowanie wyemitowane przez powierzchnię planety.

Chociaż obserwacje Wenus przeprowadzone wcześniej z pomocą innych technologii, chociażby radarowe, ujawniły już co nieco na temat geologii i wyglądu powierzchni Wenus, obserwacje dokonane z użyciem WISPR mogą dostarczyć w tych kwestiach nowych informacji.

Podczas przelotu, który miał miejsce w lipcu 2020 roku, Parker Solar Probe dostrzegła przeróżne regiony Wenus – wyżyny Aphrodite Teraa, płaskowyż Tellus Regio, równiny Aino Planiti i nie tylko. Chociaż zdjęcia wykonane przez WISPR nie ujawniły niczego nowego pod względem topografii, naukowcy być może będą dzięki nim w stanie odtworzyć mineralogię powierzchni planety. To dlatego, że różne minerały w różny sposób przewodzą i uwalniają ciepło.

Jeśli naukowcy poznają mineralogię powierzchni Wenus, istnieje szansa, że wówczas lepiej poznamy jej historię. Wiemy na przykład, że w przeszłości planeta była bardzo aktywnie wulkanicznie, ale podejrzewa się, że jest aktywna wulkanicznie i dzisiaj. Być może uda się to sprawdzić.

wenus-powierzchnia

Szczegóły powierzchni Wenus dostrzeżone przez Parker Solar Probe. | Źródło: NASA/APL/NRL

Parker Solar Probe przyjrzy się Wenus jeszcze raz

Parker Solar Probe zbudowano i wysłano w przestrzeń kosmiczną głównie z myślą o badaniu Słońca. Przeprowadzone przez nią obserwacje Wenus były w zasadzie przypadkowe. To dlatego, że Sonda wykorzystuje planetę w ramach manewrów asysty grawitacyjnej.

W sumie dla Parker Solar Probe zaplanowano siedem manewrów asysty grawitacyjnej, z których pięć sonda ma już za sobą. Tylko dwa z nich nadawały się do wykonania zdjęć nocnej strony Wenus.

Z dwóch pozostałych asyst grawitacyjnych tylko jedna pozwoli na przeprowadzenie podobnych obserwacji ponownie. Odbędzie się ona 6 listopada 2024 roku. Nie wiem jak Ty, ale ja jestem niezwykle ciekawa, co wtedy dostrzeże WISPR.

Źródło: NASA, fot. tyt. NASA

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.