Typową cechą każdej z galaktyk jest egzystujący w niej potwór: konkretniej supermasywna czarna dziura, która może posiadać masę tysiące razy większą od dobrze znanego nam Słońca. Supermasywna czarna dziura zasysa pył i gaz z otaczającej galaktyki pozostawiając (najczęściej w jej centrum) sferoidalny kształt, z którego nie może uciec nawet światło. Astronomowie bardzo rzadko zauważają więcej niż jedną supermasywną czarną dziurę w galaktyce, jednak tym razem doszło do ciekawego odkrycia – znaleziono bowiem galaktykę, w której egzystują aż trzy supermasywne czarne dziury.
Dr. Petter Weilbacher z Leibniz Institute for Astrophysics Potsdam tłumaczy, iż do tej pory w obserwowalnym wszechświecie nie zauważono tego typu zjawiska. Trzy supermasywne czarne dziury znajdują się w galaktyce NGC 6240. Długość białego paska na zdjęciu odpowiada odległości około 1000 lat świetlnych.
Galaktyka NGC 6240, w której znaleziono trzy supermasywne czarne dziury znajduje się około 400 milionów lat świetlnych od Ziemi – ta okolica została jednak dość dobrze zbadana oraz poznana przez naukowców, a także Teleskop Kosmiczny Hubble’a. Do znalezienia trzech czarnych dziur wykorzystano jednak zupełnie inny instrument, który pozwala naukowcom na zebranie trójwymiarowego zestawu danych. Każda z supermasywnych czarnych dziur w NGC 6240 posiada masę około 90 milionów razy większa od naszego Słońca.
Co wnosi opisywane odkrycie? Znalezienie trzech czarnych dziur w jednej galaktyce pozwoliło astronomom uzyskać nowy wgląd w to, jak poszczególne galaktyki rozwijają się i ewoluują wraz z czasem, a także w jaki sposób są one w stanie się ze sobą łączyć.
Szczegółowa interpretacja badań została opublikowana w czasopiśmie Astronomy & Astrophysics.
Nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na inne tego typu odkrycia.
Źródło: DT