Uzupełnij energię dotykiem
Najlepsze jest jednak zasilanie. Zadrukowany w ten sposób papier wykorzystuje tryboelektryczność, czyli ładowanie powstaje w wyniku kontaktu z innym materiałem. W efekcie możemy zapomnieć o zewnętrznych bateriach, ponieważ – żeby uzupełnić poziom energii — wystarczy tylko dotknąć powierzchni.
Na dowód swoich rewelacji naukowcy opublikowali serię składającą się z trzech filmów, które prezentują opisywane rozwiązanie. Na pierwszym z nich widzimy, jak krople z zieloną cieczą nie są w stanie wniknąć w powierzchnie papieru.
Dwa pozostałe są demonstracją zastosowania. Możemy obserwować m.in. osobę, która dotykając powierzchni papieru, wprowadza cyfry do edytora. Ważna uwaga – nie widzimy tutaj żadnych kabli, bo do komunikacji z zewnętrznymi urządzeniami wykorzystywany jest Bluetooth.
Na trzecim, ostatnim filmiku widzimy, jak przy pomocy papieru możemy sterować muzyką. Wyciszanie, przewijanie do tyłu czy do przodu wygląda efektownie i odbywa się natychmiast po dotknięciu „zadrukowanego” przycisku. To tylko efekt zgrabnej edycji wideo? Nie sądzę.
Tak naprawdę do czego?
Oczywiście, od pomysłu do komercjalizacji jest jeszcze długa droga. Natomiast jeżeli przemysł dostrzeże w tym rozwiązaniu potencjał, za kilka lat możemy, np. dotykając opakowania do żywności, sprawdzić datę przydatności. Ramses Martinez z Uniwersytetu Purdue sugeruje też, że szansą na popularyzację interaktywnego papieru może być jego zastosowanie w usługach kurierskich. Po przesunięciu palcem po powierzchni kartonu, paczka sama zweryfikuje, czy to właśnie my powinniśmy ją otrzymać.
Z pewnością szybkim wdrożeniem będą też zainteresowani producenci urządzeń z kategorii wearables czy smart home. Ja natomiast najchętniej wydrukowałbym sobie klawiaturę, która nie wymaga wymiany paluszków AAA. Niezłym pomysłem może być też dodanie umiarkowanej interaktywności do tradycyjnych gier planszowych. Macie jakieś inne propozycje?
Źródło: Gizmodo, Purdue University