Neuralink pokazał owoce swojej pracy. Interfejs mózg-komputer coraz bliżej

Maksym SłomskiSkomentuj
Neuralink pokazał owoce swojej pracy. Interfejs mózg-komputer coraz bliżej
{reklama-artykul}W 2016 roku swoją działalność, między innymi za sprawą Elona Muska, zapoczątkowała firma Neuralink, mająca na celu opracowanie wszczepialnych interfejsów mózg-maszyna (lub mózg-komputer). Teraz, 4 lata później, zgodnie z zapowiedzią z lipca, przedsiębiorstwo zaprezentowało ostatnie postępy dokonane na drodze do osiągnięcia tego celu.

Prezentacja, na którą wszyscy czekali

W lipcu tego roku Elon Musk poinformował na swoim Twitterze, że już 28 sierpnia Neuralink podzieli się ostatnimi szczegółami dotyczącymi postępów w procesie tworzenia interfejsu mózg-maszyna. Tak też się stało i cóż, było co podziwiać. Prezentację można było oglądać na żywo, a jej zapis umieściliśmy poniżej.

Na początku wydarzenia Elon Musk pokazał najnowszy działający prototyp zautomatyzowanego robota chirurgicznego – V2, który ma wszczepiać do mózgu elektrody interfejsu mózg-komputer opracowywanego przez Neuralink. Póki co robot ten potrafi dostać się jedynie do powierzchni kory mózgowej, ale przedsiębiorstwo ma nadzieję, że ostatecznie będzie w stanie wprowadzać elektrody aż do istoty szarej.

neuralink-robot

Robot chirurgiczny firmy Neuralink. | Źrodło: Neuralink/Youtube

Fitbit, ale w czaszce

Najważniejszym punktem programu był rzecz jasna chip zaprojektowany przez Neuralink – chip określony przez Elona Muska jako „Fitbit, ale wszczepiony do czaszki, z maleńkimi przewodami”. To właśnie taki chip ma pozwalać na komunikację ludzkiego mózgu z komputerami. Co ważne, ten zaprezentowany wczoraj był mniejszy i cechował się prostszą budową niż wersja pokazana zeszłego lata. Dokładniej mówiąc, przypomniał on dużą monetę.

neuralink-chip
Najnowsza wersja chipu od Neuralink. | Źródło: Neuralink/Youtube

Co ciekawe, mowa o urządzeniu, którego bateria starcza na cały dzień pracy, ładowanym indukcyjnie, czyli bezprzewodowo. To łączy się z komórkami mózgowymi z pomocą 1024 niewielkich elektrod (wszczepianych przez wspomnianego robota chirurgicznego), a z komputerem za pośrednictwem technologii Bluetooth, a przynajmniej na razie.

Neuralink zaprezentował działanie chipu na przykładzie… świń. Tak, firma testuje swoje technologie na zwierzętach, co nie powinno nikogo dziwić. To niepomijalny krok na drodze do przeprowadzenia pierwszych testów na ludziach.

Dokładniej mówiąc, bohaterkami wczorajszej prezentacji były trzy świnie. Pierwszej chip nigdy nie został wszczepiony. Druga, Dorothy, posiadała chip w mózgu w przeszłości. Jej przykład pokazuje, że urządzenie może zostać zarówno bezpiecznie wszczepione, jak i usunięte. Trzecia, Gertruda, wciąż posiada wszczepiony implant. Jak zaprezentowano, pozwala on na nieustanne monitorowanie aktywności neuronów.

neuralink-swinia
Gertruda, świnia na przykładzie której zaprezentowano działanie chipu od Neuralink. | Źródło: Neuralink/Youtube

Technologia o ogromnym potencjale

Rzecz jasna, Elon Musk wspomniał podczas wydarzenia o docelowych możliwościach chipu Neuralink. Ten ma szansę pozwolić na przywracanie ludziom utraconych zmysłów, a nawet na leczenie chorób neurodegeneracyjnych. Poza tym, firma na nadzieję na to, że urządzenie umożliwi „ulepszyć ludzką świadomość”, pozwalając mózgowi na bezpośrednią komunikację z maszynami. Możliwe, że z czasem będziemy dzięki niemu w stanie zapisywać swoje wspomnienia i świadomość i wgrywać je do robotycznych ciał. Cóż, dopiero czas pokaże, czy tą wizję uda się ziścić.

Źródło: Neuralink/YouTube 

 

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.