Zaraz, zaraz – ale czym tak w zasadzie jest bolid? Otóż, w ten sposób określa się odpowiednio jasne meteory (od -4 do -10 magnitudo). Tak się jednak składa, że bolid, który został zauważony w niedzielę, może być superbolidem (od -10 do -20 magnitudo). Jego jasność przewyższała bowiem jasność Księżyca w pełni (która wynosi -12,71 magnitudo). Coś takiego podobno można obserwować zaledwie raz na kilka lat.
Skoro bolid był tak jasny, oznacza to, że w ziemską atmosferę nad Polską wpadł meteoroid (okruch skalny) o przynajmniej 10 centymetrach średnicy i ponad 100 gramach masy. Warto przypomnieć, że meteor to z kolei świecący ślad, jaki zostawia po sobie meteoroid lecący w atmosferze ziemskiej.
O tym rozbłysku doniósł za pośrednictwem Facebooka Karol Wójcicki, popularyzator astronomii prowadzący fanpage „Z Głową w gwiazdach”. Chociaż przez niekorzystne warunki pogodowe polskie stacje bolidowe nie zdołały zarejestrować zjawiska, więcej szczęścia miała niemiecka kamera AllSky.
Wkrótce potem okazało się, iż bolid zdołali nagrać niektórzy mieszkańcy Polski, którzy podzielili się swoimi materiałami na Facebooku.
Bolid, który pojawił się nad naszym krajem w niedzielę, najlepiej był widoczny z terenów zachodniej Polski. Jak można zauważyć na poniższych materiałach, obiekt najpierw palił się na niebiesko, potem rozbłysnął na pomarańczowo, po czym zgasł, co świadczy o jego całkowitym wypaleniu się w atmosferze. Osoby, które widziały zjawisko na żywo, informują, że kilka minut po rozbłysku dotarł do nich grom dźwiękowy.
Źródło: Z Głową w gwiazdach