Obcy z tych światów mogą nas obserwować. O ile istnieją

Maksym SłomskiSkomentuj
Obcy z tych światów mogą nas obserwować. O ile istnieją
{reklama-artykul}Astronomowie z całego świata bacznie obserwują przestrzeń kosmiczną, poszukując jakichkolwiek śladów pozaziemskiego życia. Jak jednak wiadomo, dotychczas te obserwacje były bezowocne. Teraz uczeni postanowili wywrócić ideę poszukiwania życia w kosmosie do góry nogami, tworząc listę egzoplanet, potencjalni mieszkańcy których byliby w stanie wykryć ślady organizmów żywych na Ziemi. Interesujący pomysł. Jakie były rezultaty jego realizacji?

Poszukiwanie życia z innej perspektywy

Jak się okazuje, istnieją co najmniej 1004 gwiazdy ciągu głównego, podobne do Słońca, wokół których krążą planety podobne do naszej, z powierzchni których możliwe byłoby wykrycie chemicznych śladów życia na Ziemi. Zatem, jeżeli na tych planetach ktoś żyje, istnieje szansa, że wie o naszym istnieniu.

Wszystkie wymienione gwiazdy znajdują się w promieniu 326 lat świetlnych z dala od Ziemi. To dlatego, że w ramach badań skupiono się na egzoplanetach nam najbliższych. Podczas obliczeń wykorzystano katalog gwiezdny obserwatorium TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite) oraz mapę gwiazd Gaia. Z czasem lista światów z widokiem na Ziemię może się zmienić.

Ziemia w polu widzenia

Aby dostrzec Ziemię, mieszkańcy wylistowanych egzoplanet musieliby skorzystać z takich samych technik katalogowania odległych obiektów, jakich używamy my. Przede wszystkim chodzi o metodę tranzytu, polegającą na obserwowaniu przejścia planety przed tarczą swojej gwiazdy. Wówczas można na przykład określić skład atmosfery obserwowanej planety.

W kwestii określenia, które egzoplanety dysponują dobrym widokiem na Ziemię niezwykle ważna była płaszczyzna Układu Słonecznego, czyli płaszczyzna, w której Ziemia i inne planety naszego układu krążą wokół Słońca. Na jej podstawie udało się określić lokalizację egzoplanet, z których Ziemię widać długo i często.

Spośród 1004 wymienionych gwiazd, wokół 508 w potencjalnych strefach zamieszkiwalnych krążą planety dysponujące co najmniej 10-godzinnym oknem obserwacyjnym pozwalającym na obserwowanie Ziemi. Większość z tych gwiazd, bo 77 procent, to gwiazdy typu widmowego M, czyli czerwone karły – najmniejsze i najchłodniejsze z gwiazd ciągu głównego.

czerwony-karzel

Czerwony karzeł otoczony przez planety. Wizja artysty. | Źródło: NASA/JPL-Caltech 

„Tylko bardzo mały ułamek egzoplanet znajduje się w naszym polu widzenia, dzięki czemu możemy zobaczyć je podczas tranzytu.”, powiedział fizyk Joshua Pepper z Uniwersytetu Lehigh. „Ale spośród tysiąca gwiazd, które zidentyfikowaliśmy w naszym słonecznym sąsiedztwie, wszystkie mogłyby zobaczyć tranzyt Ziemi na tle Słońca, który przykułby ich uwagę”.

Polowanie na obcych trwa dalej

Niestety, na razie nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy na wylistowanych planetach rzeczywiście ktoś mieszka i nas obserwuje. Może kiedyś opracujemy technologię, która pozwoli to zmienić. Do tego czasu musimy próbować swoich sił z użyciem tego sprzętu, którym już dysponujemy, ale kto wie, może wcześniej obcy zdołają skontaktować się z nami.

Źródło: Monthly Notices of the Royal Astronomical Societyy: Letters, fot. tyt. YouTube/Uniwersytet Cornella

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.