Przeglądając zasoby sieci zapewne nie jeden raz natknęliście się na niesamowite zdjęcia nocnego nieba, na których widać nie tylko tysiące (miliony?) gwiazd, ale także Drogę Mleczną. Zdjęcia te – o dziwo – często nie są efektem obróbki graficznej. Tak piękne fotografie da się zrobić, jednakże muszą zaistnieć do tego odpowiednie warunki. Większość zdjęć tego rodzaju wykonywana jest w tak zwanych „parkach ciemnego nieba” – obszarach terenu o minimalnym zanieczyszczeniem światłem. Wyobraźcie sobie, że takim obszarem po raz pierwszy w historii uznano terytorium całego kraju!
Pierwszym państwem uznanym w całości za obszar ciemnego nieba zostało Niue, zajmujące w całości obszar wyspy na Oceanie Spokojnym. Niue jest dużym, iście rajskim, wyniesionym atolem koralowym, leżącym w Polinezji. Władze terytorium stowarzyszonego Nowej Zelandii, zamieszkiwanego przez ok. 1900 osób, wprowadziło w 2018 roku przepisy chroniące nocny krajobraz. To właśnie dzięki temu oraz przychylności mieszkańców udało się zredukować poziom zanieczyszczenia światłem do minimum.
Nocne niebo nad wyspą Niue. | Źródło: NiueIsland
Aby osiągnąć swój cel, na Niue wymieniono oświetlenie uliczne i prywatne na całej wyspie. Zgodnie z ustaleniami powziętymi pomiędzy rządem kraju, a Międzynarodowym Związkiem Ciemnego Nieba, wyspę podzielono na strefę centralną oraz wschodnie wybrzeże. To wschód wyspy, zajmujący 75% jej powierzchni, stał się Sanktuarium Ciemnego Nieba, a więc miejscem, w którym niebo jest niemalże naturalnie ciemne w nocy.
Wyspa Niue powinna stać się mekką dla wszystkich osób interesujących się astrofotografią. Gdyby tylko loty na Polinezję nie były tak drogie…
Źródło: DarkSky, NiueIsland