Teraz okazało się z kolei, że Roskosmos, czyli rosyjska agencja kosmiczna, nie będzie kontynuować prowadzenia na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej eksperymentów wspólnie z Niemiecką Agencją Kosmiczną (DLR). Eksperymenty te były realizowane po rosyjskiej stronie ISS.
„Korporacja państwowa nie będzie współpracować z Niemcami przy wspólnych eksperymentach na rosyjskim segmencie ISS. Roskosmos przeprowadzi je samodzielnie.”, czytamy na Twitterze w poście, który Roskosmos opublikował w czwartek.
„Rosyjski program kosmiczny zostanie dostosowany do sankcji. Priorytetem będzie stworzenie satelitów w interesie obronności.”
Госкорпорация не будет сотрудничать с Германией по совместным экспериментам на российском сегменте МКС. Роскосмос проведет их самостоятельно.
Российская космическая программа на фоне санкций будет скорректирована, приоритетом станет создание спутников в интересах обороны. https://t.co/zl7CRNstGG
— РОСКОСМОС (@roscosmos) March 3, 2022
Klimat jak za czasów zimnej wojny
Wygląda na to, że w branży kosmicznej zaczyna dochodzić do poważnego rozłamu. Czyżbyśmy byli świadkami końca współpracy agencji zachodnich z rosyjską i powrotu do konkurencji z czasów zimnej wojny?
Co istotne, Roskosmos zapowiedział również, że przestanie dostarczać do Stanów Zjednoczonych silniki rakietowe oraz serwisować te, które już dostarczył. Ba, dyrektor generalny Roskosmosu – Dmitrij Rogozin, zagroził nawet, że wycofanie się Rosji z ISS może grozić deorbitacją stacji, jako że to rosyjskie statki odpowiadają za korekcję jej orbity. Na szczęście, Elon Musk zapowiedział już, że w razie potrzeby SpaceX mogłoby przejąć pałeczkę od Roskosmosu.
Roskosmos wywiera też presję na firmy z branży kosmicznej powiązane z Europą i USA. W środę poinformował na przykład, że nie wystrzeli z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie satelitów internetowych OneWeb, dopóki Wielka Brytania nie sprzeda swoich udziałów w OneWeb. W odpowiedzi firma OneWeb oświadczyła, że zawiesza wszystkie starty z Baikonuru.
Przyszłość kosmicznej współpracy rysuje się marnie
Niestety, oczekuje się że konflikt Rosji z resztą świata wpłynie także na inne kosmiczne misje. Tyle dobrze, że działania na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wciąż przebiegają w miarę normalnie, nie licząc końca współpracy Rosjan i Niemców.
Kto wie, być może po tym, jak obecni rosyjscy astronauci wrócą z ISS, Roskosmos zdecyduje się nie posłać się tam swojej kolejnej załogi. Czas pokaże.
Źródło: Rosmosmos/Twitter, fot. tyt. NASA