Ostatnie selfie lądownika InSight
Poniższe selfie lądownik InSight wykonał 24 kwietnia i jak tłumaczy NASA jest to ostatnie zdjęcie tego typu zarejestrowane przez maszynę. Ma to związek z faktem, że ramię jego kamery musi wykonać wiele ruchów, aby taką fotografię wykonać. Tymczasem jego panele słoneczne są pokryte pyłem i produkują coraz mniej cennej energii niezbędnej do poruszania ramieniem i zasilania wszelkich jego instrumentów.
NASA informuje, że obecnie lądownik pokryty jest znacznie większą ilością pyłu niż na jego pierwszym selfie, wykonanym w grudniu 2018, niedługo po lądowaniu na Marsie, a także na drugim selfie, złożonym z fotografii zarejestrowanych w marcu i kwietniu 2019 roku. W najbliższych miesiącach sytuacja nie będzie się miała lepiej.
Misja uzależniona od paneli słonecznych
InSight jest wyposażony w dwa panele słoneczne generujące każdego marsjańskiego dnia nawet 5000 watogodzin energii. Jest on od nich uzależniony i dlatego wylądował na Czerwonej Planecie w pobliżu równika, aby zmaksymalizować ilość światła, którą może otrzymać. Energia pozyskiwana przez InSight ze światła słonecznego jest wykorzystywana do zasilania całego szeregu instrumentów lądownika.
Niestety, w styczniu bieżącego roku po burzy piaskowej panele słoneczne InSight zostały silnie zapylone. Od tego momentu próbowano choć trochę je oczyścić sześciokrotnie – rzucając na nie marsjańską glebę z pomocą robotycznego ramienia. Rozwiązanie to trochę pomogło, ale no właśnie – tylko trochę. Obecnie panele słoneczne generują zaledwie 500 watogodzin energii. Z resztą w obszarze, w którym Insight przebywa, warunki niebawem się zmienią, a atmosfera stanie się bardziej zapylona.
Pojazd, który dokonał wiele
Dla przypomnienia, NASA przewiduje, że tego lata będzie musiała wyłączyć wszystkie naukowe instrumenty lądownika. Przed końcem roku prawdopodobnie będzie musiała z kolei zaprzestać wszelkich operacji z jego udziałem.
Szkoda, że misja lądownika InSight dobiega końca, ale przynajmniej nie była bezowocna. Za sprawą prowadzonych przez siebie badań lądownik dał naukowcom z NASA wgląd do wnętrza Czerwonej Planety. Monitorując latami marsjańskie trzęsienia „ziemi” i inne typy aktywności, maszyna ta umożliwiła badaczom pomiar grubości i składu skorupy, płaszcza oraz jądra planety, ujawniając przy tym kilka niespodzianek. W sumie InSight wykrył na Marsie ponad 1300 trzęsień. Niektóre z nich charakteryzowały się nawet magnitudą 5 w skali Richtera. Dzięki nim dowiedziano się chociażby, że jądro Marsa jest większe, niż się spodziewano.
Insight wylądował na powierzchni Marsa w listopadzie 2018 roku. Zatem, realizuje swoją misję prawie cztery lata.
Źródło: NASA, fot. tyt. NASA