Start, na który musimy jeszcze poczekać
Podejrzewa się obecnie, że Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zostanie wyniesiony w przestrzeń kosmiczną w listopadzie lub grudniu tego roku. Ostateczną datę zapewne usłyszymy latem lub na początku jesieni. Ale tak właściwie z jakiego powodu podjęto decyzję o odłożeniu startu w czasie?
Jak wyjaśnia NASA, agencja i Northrop Grumman, główny wykonawca projektu, wkrótce będą mogły umieścić teleskop w kontenerze transportowym i wysłać go w drogę do portu kosmicznego w Gujanie Francuskiej. To zapewne stanie się w sierpniu. Gdy maszyna tam dotrze, potrzeba będzie aż 55 dni, aby przygotować ją do startu. Zatem, okno startowe otworzy się nie wcześniej niż w połowie listopada.
Istotna jest też kwestia rakiety Ariane 5, która ma wynieść Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba na orbitę. Ta została uziemiona w sierpniu ubiegłego roku ze względu na problem z owiewką ładunku. Problem ten rozwiązano, przeprojektowując rakietę. Dopiero na lipiec zaplanowano jednak jej testy, które pozwolą upewnić się, że problem faktycznie zniknął. Możliwe też, że i one zaliczą opóźnienia.
Następca Kosmicznego Teleskopu Hubble’a
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba został zaprojektowany z myślą o prowadzeniu obserwacji kosmosu w zakresie podczerwieni, tak jak Kosmiczny Teleskop Spitzera, który pod koniec stycznia 2020 roku został na zawsze wyłączony. Mimo to nazywa się go następcą Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, prowadzącego obserwacje w zakresie światła ultrafioletowego, widzialnego oraz bliskiej podczerwieni.
Najważniejszymi celami Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba będą prowadzenie obserwacji pierwszych gwiazd powstałych po Wielkim Wybuchu, badanie formowania się i ewolucji galaktyk oraz badanie tworzenia się gwiazd i systemów planetarnych. Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę się doczekać tych wszystkich odkryć, które dzięki niemu zostaną dokonane.
Pierwotnie szacowano, że Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba uda się wynieść na orbitę w… 2007 roku. Jak widać, NASA ma zatem to czynienia z poważną obsuwą, która nieustannie się wydłuża. Mimo to start teleskopu jest coraz bliżej horyzontu i kto wie, może w końcu się go doczekamy.
Warto wspomnieć, że Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba nie jest jedynym teleskopem, który NASA zamierza w najbliższej przyszłości wystrzelić w przestrzeń kosmiczną. Od lat agencja pracuje bowiem także nad swoim następnym łowcą egzoplanet, który przez wiele lat był znany jako WFIRTST (Wide Field Infrared Survey Telescope), a który w ubiegłym roku został nazwany na cześć „Matki Hubble’a”, czyli astronomki Nancy Grace Roman.
Źródło: ArsTechnica, fot. tyt. NASA