Statki kosmiczne nie zgubią się w przestrzeni międzygwiezdnej. Dostaną autopilota

Maksym SłomskiSkomentuj
Statki kosmiczne nie zgubią się w przestrzeni międzygwiezdnej. Dostaną autopilota
W kosmosie człowiek postawił stopę najdalej na Księżycu. Minie jeszcze kilka lub kilkanaście lat, zanim osobiście dotrzemy Marsa i kto wie, kiedy odwiedzimy inne planety Układu Słonecznego. W tej chwili nie wiadomo nawet, czy kiedykolwiek będziemy w stanie udać się do przestrzeni międzygwiezdnej, ale mimo to naukowcy już starają się opracowywać technologie, które okazałyby się podczas takiej podróży przydatne. Jeden z nich właśnie przedstawił światu koncepcję systemu nawigacyjnego dla przyszłych statków kosmicznych udających się poza Układ Słoneczny.

Problem komunikacji Ziemia-pojazd kosmiczny

Niestety, prędkość światła w skali kosmosu jest bardzo, bardzo powolna. W tej chwili sonda New Horizons znajduje się około 14 godzin świetlnych z dala od Ziemi, co oznacza, że musi minąć aż 28 godzin, by ta otrzymała odpowiedź na sygnał wysłany z Ziemi – na przykład sygnał związany z nawigacją. Im większa odległość pojazdu od naszej planety, tym więcej czasu potrzebne jest na wymianę danych między nimi, co jest niesamowicie upierdliwe. Podczas podróży do innych układów planetarnych coś takiego nie będzie akceptowalne, zwłaszcza w przypadku pojazdów załogowych.

„W trakcie podróży do najbliższych gwiazd sygnały będą o wiele za słabe. Poza tym, będą docierać do Ziemi latami.”, napisał w swojej pracy naukowej autor wspomnianej koncepcji – Coryn A.L. Bailer-Jones. „Międzygwiezdny statek kosmiczny będzie zatem musiał nawigować autonomicznie i wykorzystywać te informacje, by decydować, kiedy wprowadzać korekty kursu lub włączać poszczególne instrumenty. Taki pojazd musi być w stanie określić swoją pozycję i prędkość z użyciem wyłącznie instrumentów znajdujących się na pokładzie.”

Rzecz jasna, takie instytucje jak NASA nie od dziś pracują nad projektami systemów nawigacyjnych dla pojazdów międzygwiezdnych. Niemniej jednak, naukowcy z tej agencji proponowali na przykład, by taki system bazował na obserwacjach pulsarów, które regularnie wysyłają w przestrzeń kosmiczną swoje sygnały. Problem w tym, że te sygnały mogą być zniekształcane przez ośrodek międzygwiazdowy.

Lokalizacja statku kosmicznego a pozycje gwiazd

Coryn A.L. Bailer-Jones wykazał, że możliwe jest obliczenie współrzędnych statku kosmicznego w sześciu wymiarach – trzech przestrzeni i trzech prędkości – z dużą dokładnością, w oparciu o pozycje gwiazd we Wszechświecie. Dokładniej mówiąc, pojazd dokonywałby takich obliczeń w oparciu o zmiany pozycji tych gwiazd dokonujące się z jego perspektywy.

„Gdy pojazd oddala się od Słońca, obserwowane pozycje i prędkości gwiazd zmieniają się w stosunku do tego, co widzimy z Ziemi – za sprawą paralaksy, aberracji i efektu Dopplera.”, wyjaśnia astronom. „Mierząc tylko odległości kątowe między parami gwiazd i porównując je do katalogu ziemskiego, możemy otrzymać współrzędne statku za pośrednictwem iteracyjnego procesu modelowania z wyprzedzeniem.”

Zarówno paralaksa, jak i aberracja odnoszą się do pozornej zmiany położenia gwiazd za sprawą ruchu Ziemi. Efekt Dopplera wynika zaś ze zmiany długości fali świata emitowanego przez gwiazdę w zależności od tego, że czy zdaje się, że ta zbliża się do obserwatora, czy od niego oddala. Jako że wszystkie te efekty wynikają ze względnego położenia w przestrzeni dwóch ciał, trzecie ciało (statek kosmiczny) znajdujące się w innym punkcie w kosmosie, zobaczy inny obraz Wszechświata.

paralaksa

Schemat obrazujący zjawisko paralaksy. Wskutek ruchu orbitalnego Ziemi widome położenia gwiazd na niebie ulegają cyklicznym zmianom. | Źródło: Wikimedia Commons/Rasbak [CC BY-SA 3.0]

System, który może się sprawdzić

Ustalanie pozycji gwiazd w kosmosie nie jest prostym zadaniem. Niemniej, dzięki coraz ambitniejszym misjom, takim jak misja sondy Gaia, otrzymujemy coraz dokładniejsze mapy Drogi Mlecznej. Coryn A.L. Bailer-Jones przeprowadził odpowiednie symulacje i przetestował swój system w oparciu o nieco przestarzały katalog gwiazd, z 1997 roku, ale nie ma to większego znaczenia. Celem było tylko i wyłącznie pokazanie, że jego metoda nawigacji działa.

Bazując na pozycjach zaledwie 20 gwiazd, system Bailera-Jonesa może określić położenie i prędkość statku kosmicznego z dokładnością do 3 jednostek astronomicznych i 2 kilometrów na sekundę. Ta dokładność rośnie wraz z liczbą uwzględnianych gwiazd. Przy 100 gwiazdach mówimy już na przykład o wartościach 1,3 jednostki astronomicznej i 0,7 kilometra na sekundę.

Oczywiście, w przyszłości metodę można by jeszcze dopracować. To między innymi dlatego, że podczas testów system nie brał pod uwagę gwiazd podwójnych. Kto wie, może kiedyś statki kosmiczne rzeczywiście będą nawigować z jego pomocą.

Źródło: arXiv, fot. tyt. NASA Goddard

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.