W Układzie Słonecznym naprawdę roi się od asteroid, o przeróżnych rozmiarach i kształtach. Większość z nich nigdy nie zagroziła i w żaden sposób nie zagrozi naszej planecie, ale niestety istnieje ryzyko, że kiedyś Ziemia znajdzie się na kursie kolizyjnym z dużą, niebezpieczną planetoidą. Rzecz jasna, agencje kosmiczne z całego świata starają się wypatrywać tego typu zagrożeń z pomocą najnowocześniejszych teleskopów i innych narzędzi obserwacyjnych, jednak jak pokazują nowe badania, rezultaty ich pracy mają pewne luki.
Aby zobaczyć, jak wiele potencjalnie niebezpiecznych asteroid dotychczas przeoczono, uczeni z Holandii stworzyli sztuczną sieć neuronową, która otrzymała zadanie dokonania ponownej analizy danych z teleskopów. Dokładniej mówiąc, wyznaczono jej cel odnalezienia obiektów, które mają szansę zalezienia się w obrębie 4,7 miliona kilometrów z dala od Ziemi.
Wymieniony dystans może wydawać się duży, ale zdaniem astronomów jest on wystarczającym pretekstem do tego, aby zacząć śledzić trajektorię lotu danego obiektu, upewniając się, że ten w przyszłości nie zbliży się do naszej planety bardziej. Innym kryterium uwzględnionym w analizie był rozmiar – system miał szukać asteroid o średnicy większej niż 100 metrów. Obiekt o takim rozmiarze mógłby wyrządzić na Ziemi poważne szkody, o ile zderzyłby się z jej powierzchnią.
Po przeprowadzeniu z udziałem sztucznej inteligencji oraz superkomputera wybiegających 10 tysięcy lat w przyszłość symulacji badacze uzyskali dość zaskakujące wyniki. System zidentyfikował potencjalnie niebezpieczne asteroidy, które nie znalazły się na liście NASA. Było ich niewiele, bo 11, ale w kwestii bezpieczeństwa naszej planety nawet tak mała liczba może mieć ogromne znaczenie.
W przyszłości badacze zamierzają udoskonalić swoją metodę. Być może dzięki temu z jej pomocą będzie można przewidywać przeloty w pobliżu Ziemi potencjalnie niebezpiecznych obiektów z jeszcze większą dokładnością.
„Wiemy, że nasza metoda działa, ale z pewnością chcielibyśmy bardziej zagłębić się w badania, korzystając z lepszej sieci neuronowej oraz z większej ilości danych wejściowych.”, powiedział Portegies Zwart, członek grupy uczonych. „Problematyczne jest to, że niewielkie zakłócenia w obliczeniach dotyczących orbit mogą prowadzić do poważnych zmian we wnioskowaniu.”
Naukowcy mają nadzieję, że w przyszłości sieć neuronowa będzie na co dzień wykorzystywana do wykrywania potencjalnie niebezpiecznych obiektów. Taka metoda jest znacznie szybsza i jak widać nieco dokładniejsza niż tradycyjne metody używane obecnie przez agencje i organizacje kosmiczne. To ważne, bo im wcześniej wykryjemy obiekt, który ma szansę zderzyć się z Ziemią, tym więcej czasu będziemy mieli na przygotowanie się do ewentualnego kataklizmu bądź zapobiegnięcie mu.
Źródło: Astronomie