Samo nagranie zawiera w sobie w większości dźwięki niskotonowe, które mogą zostać najlepiej odtworzone przez dedykowany głośnik. Całość pochodzi z 1 grudnia, kiedy to sejsmometr sondy InSight wyłapał drgania wywołane bezpośrednio przez wiatr. To, co znajduje się na nagraniu to więc zapis marsjańskiego… wiatru. Jego prędkość wyniosła w tym okresie od 5 do 7 metrów na sekundę, a całość brzmi w ten sposób, bowiem marsjańskie powietrze jest rozrzedzone i nieporównywalne do tego, jakie możemy spotkać na naszej planecie.
Amerykańska Agencja zrobiła nam przysługę i udostępniła także drugie „podbite” nagranie, które pozwoli na jeszcze lepsze wyłapanie szczegółów (o ile o takowych w tym przypadku można mówić). Zdjęcie dostępne w filmie idealnie oddaje atmosferę całkowicie pustej planety smaganej przez wiatr o takimże dźwięku.
Już za kilka dni sonda InSight rozłoży instrumenty badawcze, które posłużą do sprawdzenia odpowiednich parametrów znajdujących się pod powierzchnią Marsa – cały czas sprzęt przesyła także na ziemię nowe zdjęcia, które będą zapewne stopniowo udostępniane przez NASA.
Nie pozostaje nic innego, jak tylko słuchać – trzeba przyznać, że całość nie jest może wybitnie dźwięczna, ale w ciekawy sposób oddaje to, co czeka na nas na Czerwonej Planecie. Nowe dane przesyłane z sondy powinny być analizowane oraz pokazywane dla szerszej publiczności w najbliższych miesiącach.
Może wtedy poznamy kolejną zagadkę, jaką przygotował dla nas Mars.
Źródło: GW