Konstrukcja robiąca wrażenie
Tarcza słoneczna Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba kształtem przypomina latawiec i mierzy aż 21 metrów długości. Ta ogromna konstrukcja ma działać niczym parasol, chroniąc instrumenty teleskopu przed wpływem światła słonecznego. Dzięki temu te będą w stanie wykrywać nawet najsłabsze sygnały promieniowania podczerwonego pochodzące z najdalszych zakątków Wszechświata. Wykonano ją z lekkiego materiału o nazwie Kapton, pokrytego krzemem. Posiada ona nawet specjalne szwy, które mają ograniczać obrażenia ponoszone za sprawą meteoroidów.
Tarcza słoneczna teleskopu składa się z kilku warstw. Każda kolejna jest chłodniejsza od poprzedniej, sprawiając, że jego instrumenty mogą pracować w temperaturze -229 stopni Celsjusza. Warstwy te rozkładano jedna po drugiej na przestrzeni dwóch dni. Tarcza musiała być złożona podczas startu i zostać rozłożona później, gdyż w innym wypadku teleskop nie zmieściłby się w na pokładzie szczytu rakiety Ariane 5, która wyniosła go poza ziemską atmosferę.
Nie lada osiągnięcie
Realizacja procesu rozkładania tarczy słonecznej była nie lada wyzwaniem. NASA nigdy nie miała z czymś takim do czynienia. Na szczęście, jak wspomniałam proces przebiegł bezproblemowo.
„Po raz pierwszy umieszczono tak wielki teleskop w kosmosie.”, powiedział Thomas Zurbuchen, zastępca administratora Dyrektoratu Misyjnego NASA. „Sukces najbardziej wymagającego etapu misji – rozłożenia osłony przeciwsłonecznej – jest niesamowitym świadectwem ludzkiej pomysłowości i umiejętności inżynieryjnych, które umożliwią Teleskopowi Webba osiągnięcie jego celów naukowych.”
We just finished deploying our sunshield today, but wait, there’s more! #NASAWebb’s secondary mirror is planned to be unfolded tomorrow, Jan. 5th, in the morning (Eastern time). Read more at the blog: https://t.co/tlNmsf2UL7 #UnfoldTheUniverse pic.twitter.com/MbO5YXNBIK
— NASA Webb Telescope (@NASAWebb) January 4, 2022
Droga do celu
W tej chwili Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zmierza do tak zwanego drugiego punku Lagreange’a (L2), znanego też jako drugi punkt libracyjny. Znajduje się on jakieś 1,5 miliona kilometrów z dala od Ziemi. To właśnie stamtąd maszyna ma prowadzić swoje obserwacje w podczerwieni, obiegając punkt L2 w ciągu około pół roku.
Podróż teleskopu do L2 ma potrwać kilka tygodni. Niemniej, potem będzie musiało minąć jeszcze kilka miesięcy przygotowań i testów, zanim Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba będzie mógł zarejestrować pierwsze światło, czyli rozpocząć swoje badania. Tymczasem, podczas lotu w stronę L2, badacze z NASA rozłożą jeszcze jego drugorzędne i pierwszorzędne lustro. Rozłożenie drugorzędnego lustra jest planowane na dzisiaj, 5 stycznia.
Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę doczekać się tego wszystkiego, co dojrzy Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Ma on szansę dokonać naprawdę niesamowitych odkryć.
Źródło: NASA, fot. tyt. NASA