Po raz ostatni próbki z Księżyca przywiózł w 1976 roku Związek Radziecki. Rzecz jasna, nieco wcześniej wielokrotnie takie próbki sprowadziła amerykańska NASA, w ramach misji Apollo. Zatem, na konto Chińskiej Narodowej Agencji Kosmicznej wpadło niemałe osiągnięcie.
Misja o szybkim przebiegu
Lądownik sondy Chang’e 5 osiadł na powierzchni Księżyca 1 grudnia. Miejscem jego lądowania były okolice szczytu masywu Mons Rümker na Oceanus Procellarum. 2 grudnia lądownik pobrał próbki skał – najpierw około 500 gramów odwiertu, a później około 1,5 kg skał i pyłu z powierzchni, które następnie zamknął w szczelnym pojemniku.
Następnego dnia, 3 grudnia, moduł wznoszący lądownika wyruszył ponownie w przestrzeń kosmiczną, wraz z próbkami, a 5 grudnia połączył się na orbicie wokółksiężycowej z modułem serwisowym sondy. Wówczas próbki materii księżycowej zostały przemieszczone do kapsuły powrotnej. Kilka dni temu Chang’e 5 rozpoczęła podróż powrotną w kierunku Ziemi, a wczoraj około godziny 17:40 czasu polskiego wylądowała na Ziemi w Mongolii Wewnętrznej (północne Chiny).
Chang’e 5 – część wielkiego planu
Oczywiście Chińska Nardowa Agencja Kosmiczna sprowadziła na Ziemię niewielką ilość księżycowych skał, bo około 4 kilogramy. Dla porównania, za sprawą misji Apollo na naszą planetę trafiło aż 2415 próbek o łącznej masie 382 kilogramów. Niemniej, nie umniejsza to ich znaczeniu, bowiem przez ostatnie kilkadziesiąt lat badano próbki przywiezione przed rokiem 1976.
Misja Chang’e 5 była jedną z wielu kosmicznych misji, które Chińska Narodowa Agencja zamierza zrealizować. Ta ma nadzieję, że do 2022 roku uda się jej zbudować własną załogową stację kosmiczną, a w końcu wysłać też na powierzchnię Księżyca astronautów.
Źródło: CNSA, fot. tyt. NASA Goddard