Mimo wszystko astronomowie starają się obserwować planetę także z pomocą naziemnych bądź umieszczonych na orbicie Ziemi teleskopów. Jeden z nich, wystrzelony w przestrzeń kosmiczną 21 lat temu Kosmiczny Teleskop Chandra (ang. Chandra X-ray Observatory), właśnie pomógł naukowcom dowiedzieć się czegoś nowego na temat Urana.
Uran źródłem promieniowania X
Korzystając z Kosmicznego Teleskopu Chandra, który pracuje w zakresie promieni rentgenowskich, badacze po raz pierwszy wykryli promieniowanie rentgenowskie, którego źródłem jest Uran. Co najciekawsze, ślady tego promieniowania odkryto wśród danych zebranych przez teleskop między 2002 a 2017 rokiem. Dlaczego przeanalizowano je dopiero teraz? Cóż, wygląda na to, że naukowcy to po prostu zabiegani ludzie.
Jak twierdzą astronomowie, w przypadku zdjęć z 2002 roku miała miejsca „wyraźna detekcja” promieniowania rentgenowskiego. Na zdjęciach z 2017 roku badacze dostrzegli coś, co ich zdaniem wygląda na rozbłysk promieniowania X. Poniższy obraz przedstawia widok zarejestrowany przez Kosmiczny Teleskop Chandra, nałożony na zdjęcie z innego teleskopu. Kolor różowy reprezentuje na nim promieniowanie rentgenowskie.
Promieniowanie rentgenowskie emitowane przez Urana (reprezentowane przez różowy kolor). / Źródło: NASA/CXO/University College London/W. Dunn et al; W.M. Keck Observatory
Planeta leżąca na boku
Uran to naprawdę wyjątkowa planeta w Układzie Słonecznym. Jego oś obrotu, jako jedyna w układzie jest nachylona do kierunku prostopadłego do ekliptyki pod kątem 97,77 stopni. Oznacza to, że jego oś obrotu znajduje się niemal w płaszczyźnie Układu Słonecznego, w przeciwieństwie do osi obrotu jego innych planet. Najprościej mówiąc, Uran „leży na swoim boku”. Dlaczego? Najpewniej dlatego, że swego czasu uderzył w niego jakiś duży obiekt. Wszystko to nie wyjaśnia jednak, dlaczego Uran emituje promieniowanie rentgenowskie.
To, że Uran emituje promieniowanie X nie jest niesamowicie zaskakujące, bowiem w przeszłości wykryto, że inni gazowi giganci, tacy jak Saturn, także je emitują. Nie wiadomo jednak, co dokładnie w przypadku Urana jest ich źródłem.
Zasługa Słońca i nie tylko
Jak wyjaśnia NASA, głównym źródłem promieniowania rentgenowskiego może być najzwyczajniej w świecie światło słoneczne. Chociaż Uran znajduje się daleko od Słońca, jego światło do niego dociera, a to jest wówczas odbijane i częściowo rozpraszane. Teleskop Kosmiczny Chandra wykrywa te spośród odbitych przez planetę długości fal światła, które jest w stanie i tak się składa, że akurat ten teleskop jest w stanie wykrywać promieniowanie rentgenowskie, czyli fale światła o długości mieszczącej się w przedziale od około 10 pm do 10 nm. Powiedziawszy to wszystko, naukowcy wierzą, że samo światło słoneczne nie jest jedynym źródłem promieniowania X.
Możliwe, że w emisji promieniowania X biorą udział także pierścienie planety. Tak, Uran również posiada pierścienie, choć nie są one równie wydatne, co pierścienie Saturna. W pracy naukowej opublikowanej niedawno w czasopiśmie Journal of Geophysical Research zespół badaczy wyjaśnia, że Urana otaczają zjonizowane cząstki. Gdy te cząstki wchodzą w interakcje z materią tworzącą
Rzecz jasna, potrzeba więcej obserwacji i badań, aby potwierdzić powyższe podejrzewania. Na razie NASA nie ma planów wysłania w kierunku Urana jakiejkolwiek sondy więc póki co musimy nacieszyć się obserwacjami prowadzonymi z daleka.
Źródło: NASA, fot. tyt. NASA/JPL