Urządzenie z MIT umożliwia zdalne monitorowanie pacjentów z COVID-19

Maksym SłomskiSkomentuj
Urządzenie z MIT umożliwia zdalne monitorowanie pacjentów z COVID-19
Na początku kwietnia Główny Inspektorat Sanitarny przedstawił dane, z których wynikało, że wówczas w Polsce koronawirusem zarażonych było 461 lekarzy, pielęgniarek i prawników medycznych. Oznaczało to, że co szósty potwierdzony przypadek COVID-19 dotyczył medyka. Z podobnym problemem, choć nie zawsze o tej samej skali, borykają się inne państwa świata, w tym Stany Zjednoczone. Aby mu zaradzić, uczeni z MIT opracowali ciekawe urządzenie, które pozwala na zdalne monitorowanie pacjentów.

Emerald, bo tak brzmi nazwa urządzenia, przypomina duży router Wi-Fi. Po zawieszeniu maszyny na ścianie i uruchomieniu jej ta wysyła bezprzewodowe sygnały, które odbijają się między innymi od ciał pacjentów. Następnie, z pomocą sztucznej inteligencji, Emerald analizuje ów odbite sygnały. W ten sposób urządzenie jest w stanie określić, jaka jest częstotliwość oddechów danej osoby (w oparciu o ruchy jej klatki piersiowej), a także jakość jej snu i poruszania się. Co ważne, system jest na tyle wrażliwy, że potrafi odróżnić od siebie różnych pacjentów i wykryć, gdy któryś z nich ma problemy z oddychaniem.

Do danych nieustannie zbieranych przez urządzenie lekarz odpowiadający za pacjentów może uzyskać dostęp zdalnie, nawet nie wychodząc z domu. W ten sposób ogranicza kontakt z chorymi, obniżając ryzyko, że sam zarazi się koronawirusem.

Twórcy maszyny z laboratorium CSAIL MIT przetestowali ją między innymi w domu opieki, gdzie wykorzystali ją do monitorowania osoby chorej na COVID-19 (oczywiście za jej zgodą). Urządzenie wykryło, że z biegiem czasu częstotliwość oddechów pacjentki zmniejszyła się z 23 do 18 oddechów na minutę (prawidłowy, spokojny oddech zdrowego człowieka dorosłego odbywa się z częstotliwością około 12 do 15 oddechów na minutę), a jakość jej snu się poprawiła. Dodatkowo, pacjentka zaczęła sprawniej przemieszczać się po swoim pokoju. To wszystko świadczyło o polepszeniu się jej stanu zdrowia.

„Biorąc pod uwagę to, w jaki sposób Emerald może zbierać ważne zdrowotne dane bez kontaktu z pacjentem, wykorzystanie go może zminimalizować ryzyko, że lekarze i pielęgniarki zarażą się od swoich pacjentów.”, powiedział dr. Ipsit Vahia, lekarz pacjentki, której stan zdrowia monitorowano z pomocą urządzenia z MIT.

Obecnie Emerald może też pozwolić chorym na COVID-19, ale będącym w dobrym stanie, na pozostanie we własnych domach, przy zachowaniu nadzoru ze strony lekarzy. Dzięki temu szpitale byłyby mniej zatłoczone. Co więcej, w przyszłości urządzenie można by wykorzystać do monitorowania osób cierpiących na inne choroby – na przykład bezsenność czy bezdech senny. Jak zatem widać, za jego sprawą możemy wkroczyć w nową erę zdalnej opieki medycznej.

Źródło: MIT CSAIL

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.