O mały włos
Początkowo NASA określała szanse na uderzenie 2023 DW w Ziemię jako 1 do 560 – małe, ale i tak większe niż w przypadku większości asteroid. ESA uważała zaś, że szanse te wynosiły 1 do 625, czyli 0,16 procenta. Teraz NASA obniżyła prawdopodobieństwo uderzenia na 1 do 770. Jej zdaniem obiekt ma tylko 0,13% szans na uderzenie w Ziemię.
„Z reguły jesteśmy bardziej konserwatywni, ale zdecydowanie wygląda na to, że mamy do czynienia z trendem spadkowym.”, powiedziała Lindley Johnson, oficer obrony planetarnej NASA.
ESA, czyli Europejska Agencja Kosmiczna, jest jeszcze w mniejszym stopniu zmartwiona 2023 DW. W jej oczach prawdopodobieństwo uderzenia tej asteroidy w Ziemię wynosi już tylko 1 do 1584, czyli 0,063% szans.
„Teraz szanse będą spadać z każdą obserwacją, aż osiągną zero najpóźniej za kilka dni.”, powiedział Richard Moissl, szef biura obrony planetarnej ESA. „O tę asteroidę nikt nie musi się martwić.”
Obiekt, który nie należy do najbardziej niebezpiecznych
Dla przypomnienia, nawet jeśli w 2046 roku 2023 DW zderzyłaby się z Ziemią, nie doprowadziłaby do zagłady cywilizacji. Jeśli jednak trafiłaby w miasto, czyli gęsto zabudowany i zaludniony obszar, mogłaby spowodować niemałe szkody i stworzyć zagrożenie dla wielu ludzi.
Asteroida o podobnych rozmiarach, która w 1908 roku uderzyła w syberyjską tajgę, doprowadziła do powalenia 80 milionów drzew na obszarze 2150 kilometrów kwadratowych. Całe szczęście, że był to obszar w dużej mierze niezaludniony.
2023 DW, która została odkryta 26 lutego bieżącego roku, znajduje się w tej chwili około 0,14 jednostki astronomicznej od Ziemi. Przemieszcza się w przestrzeni kosmicznej z prędkością 24,63 kilometrów na sekundę.
Źródło: AFP, fot. tyt. ESA