Cóż, nasza planeta nie ma się zbyt dobrze. Średnia globalna temperatura rośnie, lodowce topnieją, rafy koralowe umierają, a lasy płoną. Można by stwierdzić, że powoli zmierzamy ku zagładzie. Niestety, wygląda na to, że stwierdzenie ma szansę znaleźć odzwierciedlenie w rzeczywistości. Świadczy o tym teoretyczne badanie przeprowadzone przez parę naukowców z Chile i Wielkiej Brytanii.
Statystyczne przewidywania
Mauro Bologna, profesor Uniwersytetu Tarapacá w Chile oraz Gerardo Aquino, pracownik Instytutu Alana Turinga w Londynie, stwierdzili w swojej najnowszej pracy naukowej, opublikowanej w czasopiśmie Scientific Reports iż ludzka konsumpcja ustawiła nas na drodze do gwałtownego, katastrofalnego „kolapsu” cywilizacji. Ten może nastąpić już za 20 do 40 lat. Na jakiej podstawie wysnuto ten wniosek?
Uczeni, obydwaj zajmujący się statystyką, postanowili przyjrzeć się kwestii tego, kiedy może nastąpić upadek naszej cywilizacji, w bardzo nietypowy sposób. Zamiast brać pod uwagę takie czynniki jak rosnąca średnia globalna temperatura, wzrost stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze czy topnienie lodowców, które są ich zdaniem obarczone zbyt dużą liczbą nieznanych zmiennych, ci przyjrzeli się procesowi wylesiania Ziemi.
Znaczenie lasów
Jak wiadomo, lasy mają niesamowicie ważny wpływ na klimat Ziemi. Te nie dość, że produkują tlen, to pochłaniają i magazynują dwutlenek węgla czy regulują gospodarkę wodną, chroniąc na przykład przed powodziami. Tymczasem, ich łączna powierzchnia stale maleje, za sprawą pożarów czy masowych wycinek. Nawet jeśli na papierze mogłoby się wydawać, że z roku na rok nasza planeta staje się coraz bardziej zielona, dzieje się to w praktyce tylko na papierze. W końcu, las sadzonek równy pod względem powierzchni staremu lasowi, wyciętemu wraz z całym ekosystemem, nie spełnia swoich funkcji nawet w połowie tak dobrze jak ten drugi. Zalesianie nowych terenów jest nawet kilkudziesięciokrotnie mniej efektywna niż ochrona obecnych ekosystemów leśnych.
Wylesianie Ziemi następuje między innymi za sprawą pożarów. | Źródło: Pixabay/skeeze
Szacując, kiedy naszą cywilizację czeka upadek, Bologna i Aquino porównali tempo wylesiania Ziemi do wskaźnika globalnej konsumpcji. W oparciu o to wykazali, iż istnieje 90% szans na to, że omawiany upadek nastąpi w ciągu kilku najbliższych dekad i są to podobno optymistyczne założenia.
„W oparciu o aktualne wskaźniki konsumpcji oraz najlepsze szacunki tempa rozwoju technologicznego nasze badanie pokazuje, że mamy do czynienia z bardzo małym prawdopodobieństwem, w najlepszym przypadku 10-procentowym, że przetrwamy, nie stawiając czoła katastrofalnemu kolapsowi.”, czytamy w pracy naukowców.
Skoro mamy te 10 procent szans na uniknięcie zagłady, z pewnością warto je wykorzystać. Zatem, ludzkość powinna skupić się na ograniczeniu wycinki lasów oraz wykorzystywaniu odnawialnych źródeł energii.
Źródło: Scientific Reports, fot. tyt. Pixabay/ TheDigitalArtist