W Nigrze odkryto 20 ton kości dinozaurów
Niger to kraj mniej więcej dwa razy większy od Francji, którego dwie trzecie powierzchni zajmuje pustynia. Państwo od dekad szczyci się bogactwem pozostałości po dinozaurach. Niezliczone ich kości przebijają się przez gorący pustynny piasek. Problemem na drodze do ich wydobycia są wysokie temperatury oraz ograniczone finansowanie ze strony tamtejszego rządu. Za dotychczasowe odkrycia odpowiedzialni byli przede wszystkim paleontolodzy z Europy i Ameryki Północnej, którzy na mocy porozumień z lokalnymi władzami wywozili kości do swoich krajów. W przypadku najnowszego dokonania lokalnych archeologów, pracujących pod przewodnictwem Paula Sereno z Uniwersytetu w Chicago, ma być inaczej.
Fascynujące odkrycie dotyczy skamieniałości latających gatunków gadów, które zgodnie z tym, co mówią naukowcy, przypominają… psy ubrane w zbroję. Badacze spodziewają się, że pośród dwudziestu ton kości znajduje się nawet jedenaście niezidentyfikowanych gatunków zwierząt. Cechą wspólną wszystkich dinozaurów, do których należały odnalezione szkielety, były bardzo długie szyje.
Paleontolodzy szacują, że szkielety mogą mieć nawet 200 milionów lat. W tamtym czasie tereny dzisiejszej pustyni wciąż były zazielenione.
Odkrycie, które musi poczekać
Wzmiankowane tutaj stanowisko paleontologiczne jest jednym z największych w Afryce. Lokalne władze mają nadzieję, że wydobyte, oczyszczone i skatalogowane kości przysłużą się w przyszłości do stworzenia wystawy, która będzie przyciągała ciekawych turystów z całego świata. Niestety, zrealizowanie tej wizji nie będzie zadaniem łatwym.
Ogromnym wyzwaniem logistycznym jest na tę chwilę ochrona szkieletów – zarówno przed siłami natury, jak i działalnością człowieka. Z jednej strony zagrożenie dla nich stanowią zapadające się wydmy, a z drugiej grabieże. Niger zmaga się obecnie z pandemią i nie wiadomo kiedy prace nad wydobyciem cennego znaleziska ruszą pełną parą. Kraj jest ubogi, a koszty odkopania, zakonserwowania i utrzymania kości w należytym stanie są ogromne.
„To jest nasza tożsamość kulturowa” – komentował Boubé Adamou, archeolog z Institute for Research in Human Sciences w Niamey, stolicy Nigru, który pomógł odkryć cmentarzysko. „W tej chwili najważniejsze jest ratowanie ludzkiego życia”. Projekt NigerHeritage zakładający m.in. wydobycie i zabezpieczenie opisywanych szczątek może pochłonąć nawet dziesiątki milionów dolarów.
Źródło: Washington Post