W oparciu o dane z 2017 roku astronomowie zdali sobie sprawę z tego, jak wybuch kilonowej powinien wyglądać dla obserwatorów z Ziemi. Dlatego też zespół badaczy, którym przewodziła Eleonora Troja z Uniwersytetu W Maryland, postanowił ponownie zweryfikować informacje zebrane podczas obserwacji rozbłysku gamma GRB160821B dostrzeżonego w 2016 roku. W ten sposób udało mu się dojść do wniosku, że owy rozbłysk gamma również powstał właśnie podczas wybuchu kilonowej, dotychczas po prostu przeoczonej.
Rozbłysk gamma GRB160821B zaczął być obserwowany przez satelitarne obserwatorium orbitalne Swift NASA zaledwie minuty po jego wykryciu. Dlatego też ten rozbłysk pozwolił astronomom na poszerzenie zakresu wiedzy na temat kilonowych, skoro kilonową z 17 sierpnia 2017 roku zaczęto obserwować dopiero 12 godzin po pojawieniu się objawów wybuchu na niebie. Jest to zwłaszcza ciekawe ze względu na fakt, że informacje z 2016 roku nie są tak szczegółowe jak te zebrane w 2017 przez LIGO.
„Wydarzenie z 2016 roku początkowo wydawało się bardzo ekscytujące. To miało miejsce w pobliżu i mógł dostrzec je każdy większy teleskop, w tym Kosmiczny Teleskop Hubble’a NASA. Nie pasowało ono jednak do naszych przewidywań. Spodziewaliśmy się, że intensywność emisji w podczerwieni przez kolejne tygodnie będzie rosnąć.”, powiedziała Troja. „Dziesięć dni później po wydarzeniu prawie nie było śladu. Potem, rok później, miało miejsce wydarzenie wykryte przez LIGO. Spojrzeliśmy więc na stare dane świeżym spojrzeniem i zdaliśmy sobie sprawę z tego, że w 2016 roku w rzeczywistości zaobserwowaliśmy kilonową. Światło podczerwone miało podczas tych dwóch wydarzeń podobną jasność i dokładnie tę samą skalę czasową.”
Wydaje się, że kilonowa z 2016 roku także powstała w ramach zderzenia się gwiazd neutronowych, na co wskazują podobieństwa do wybuchu z 2017 roku. Kilonowe mogą powstać również w wyniku zderzenia się gwiazdy neutronowej z czarną dziurą, ale nie wiadomo, czy takie zdarzenie zaowocowałoby inną sygnaturą w formie promieniowania rentgenowskiego, podczerwonego, radiowego i widzialnego.
Warto dodać, że na podstawie danych z 2016 roku udało się dowiedzieć co nieco o obiekcie powstałym w wyniku wybuchu kilonowej, co nie było możliwe w przypadku informacji z roku 2017.
„Pozostałością może być silnie namagnesowana, hipermasywna gwiazda neutronowa znana jako magnetar, która przetrwała kolizję i zapadła się, tworząc czarną dziurę.”, powiedział Geoffrey Rayan, współautor pracy opisującej kilonową z 2016 roku, opublikowanej 27 sierpnia w czasopiśmie Monthly Notices of the Royal Astronomical Society. „Jest to interesujące, ponieważ teoria sugeruje, że magnetar powinien spowolnić, a nawet zatrzymać produkcję metali ciężkich, która jest ostatecznym źródłem promieniowania podczerwonego w sygnaturze kilonowej. Nasza analiza sugeruje, że metale ciężkie są w jakiś sposób w stanie uciec spowalniającemu wpływowi tego obiektu.”
Astronomowie zamierzają wykorzystać to, czego nauczyli się podczas analizowania danych dotyczących minionego wydarzenia, aby spróbować odnaleźć kolejne przykłady przeoczonych kilonowych. Wyodrębniono już kilka kandydatów za sprawą obserwacji dokonanych w zakresie światła widzialnego, ale największym zainteresowaniem badacze darzą wydarzenia, które odbyły się w towarzystwie intensywnej emisji światła podczerwonego – charakterystycznej dla produkcji metali ciężkich.
Co ciekawe, wybuchy kilonowych nie są bez znaczenia dla naszej planety i tego, co możemy znaleźć pod jej gruntem. Niektórzy podejrzewają bowiem, że całe złoto i platyna, które teraz występuje na Ziemi, powstało właśnie w wyniku takiej eksplozji.