Sąsiadka Słońca
Proxima Centauri to czerwony karzeł, który jest oddalony od Ziemi o około 4,2 lata świetlne, jednocześnie gwiazda najbliższa Słońcu. Zgodnie z obecnym stanem wiedzy, najpewniej krążą wokół niego dwie planety, z których jedna – Proxima Centauri b – znajduje się w tak zwanej ekosferze gwiazdy.
Ekosfera to inaczej obszar zamieszkiwalny – taka odległość od gwiazdy, w obrębie której na wszystkich znajdujących się planetach mogą panować warunki fizyczne i chemiczne umożliwiające powstanie, utrzymanie i rozwój organizmów żywych. Niestety, mimo że Proxima Centauri b leży w ekosferze, poszukiwanie na jej powierzchni życia może wysiłkiem idącym na marne.
W nowym artykule opublikowanym w The Conversation badacze Andrew Zic oraz Tara Murphy poruszyli kwestię tego, dlaczego szanse na występowanie życia w układzie Proxima Centauri są niewielkie. Ich obawy bazują przede wszystkim na charakterze gwiazdy układu. Ten czerwony karzeł ma, cóż, ostry charakter – regularnie emituje on bowiem gwałtowne i potężne rozbłyski osiągające rozmiary samej gwiazdy i temperaturę 27 milionów Kelvinów – wystarczające by emitować promieniowanie rentgenowskie.
Ekstremalne warunki pogodowe
Proxima Centauri b leży dokładnie w samym środku ekosfery swojej gwiazdy. Niestety, jako że mowa o gwieździe bardzo małej i znacznie mniej jasnej niż Słońce, ta ekosfera, wraz z planetą, znajdują się bardzo blisko jej powierzchni. W związku z tym Proxima Centauri b jest wyjątkowo mocno narażona na ekstremalne warunki pogodowe stwarzane przez czerwonego karła. Mowa rzecz jasna o pogodzie kosmicznej, którą tworzą takie zjawiska jak wspomniane rozbłyski, czy też koronalne wyrzuty masy, i nie tylko.
Każda gwiazda w mniejszym lub mniejszym stopniu wpływa na pogodę kosmiczną w swoim otoczeniu. Słońce jest dla nas dość łagodne. Silne podmuchy wiatru słonecznego docierają do Ziemi dosyć rzadko i podczas gdy potrafią wpływać na sieci elektryczne, te nie byłyby w stanie doprowadzić do zagłady ludzkości.
Koronalne wyrzuty masy, których źródłem było Słońce. | Źródło: ESA/NASA/SOHO
Proxima Centauri b ma znacznie mniej szczęścia niż my. Jeśli ta nie zdołała wykształcić odpowiednio grubej atmosfery i silnego pola magnetycznego, rozbłyski i koronalne wyrzuty masy, których źródłem jest czerwony karzeł, bombardują ją potężnym promieniowaniem. Promieniowanie to mogło zabić jakikolwiek organizm żywy, który zaczał powstawać na jej powierzchni.
Czy na Proxima Centauri b wciąż może istnieć życie? Tak, taka możliwość istnieje. Niemniej, im więcej astronomowie dowiadują się o tym, z czym planeta musi się zmagać, tym mniej w nią wierzą.
Źródło: The Conversation, fot. tyt. ESA/Hubble/NASA