Battlefield 3 Beta: Wrażenia z testów

Pierwszą czynnością, którą musimy wykonać, chcąc wziąć udział w rozgrywce jest wybranie serwera, na którym moglibyśmy dać upust swoim bojowym instynktom. W zasadzie bez różnicy jest, który z nich stanie się obiektem naszej aktywności, bowiem wszystkie one oferują ten sam tryb rozgrywki, zwany Gorączką (Rush) oraz tą samą mapę – Operacja metro. W trybie tym, gracze zostają podzieleni na dwie rywalizujące ze sobą drużyny, z których jedna ma za zadanie zdetonować dwie stacje M – Com, otwierając tym samym dostęp do niedostępnych pierwotnie sektorów. Zadanie drugiej stanowi natomiast skuteczne odpieranie ataków, przeprowadzanych przez agresorów. To po której stronie staniemy zależeć będzie od przypadku, ponieważ członkowie drużyn rozdzielani są losowo na maksymalnie szesnastoosobowe ekipy. Do dyspozycji gracza oddano jednak możliwość wyboru swojej postaci, a w zasadzie funkcji pełnionej podczas starć. Pojawia się zatem perspektywa aktywności jako szturmowiec, żołnierz wsparcia, inżynier oraz zwiadowca. Pierwszy z nich to klasyczny medyk, który oprócz umiejętności posługiwania się bronią palną ma w swoim asortymencie apteczki leczące współtowarzyszy. Wsparcie to domena wyszkolonego komandosa, świetnie posługującego się karabinami maszynowymi oraz shootgunami. Jego możliwości oferują także wspomaganie swojej drużyny zapasami amunicji. Trzecia klasa czyli inżynier daje możliwość skorzystania z bardziej dosadnych środków perswazji, jaki niewątpliwie stanowi wyrzutnia rakiet. Jego umiejętność to naprawa uszkodzonych pojazdów, jednak z jej wykorzystaniem będziemy musieli poczekać do czasu gdy pojawi się wersja finalna gry. Ostatnią z wymienionych jednostek stanowi zwiadowca, uzbrojony w snajperkę oraz ładunki wybuchowe. Podział taki obowiązuje dla każdej ze stron, różnicę stanowią jedynie używane przez nie modele broni.

To tyle w kwestii wstępu, Czas przejść do meritum sprawy, czyli właściwej rozgrywki. Zaraz po uruchomieniu programu naszym oczom ukazuje się wspaniale wykonana, realistyczna grafika, która potrafi sprawić, że zamiast skupiać się na tym co dzieje się dookoła, mamy ochotę podziwiać otaczające nas widoki. Genialnie prezentują się również efekty eksplozji oraz wybuchów, których efekt stanowi gęsty dym. Udostępniona mapa jest na tyle mała, by w miarę szybko można było nauczyć się panujących tu zasad, odkryć użyteczne miejsca oraz dobrać taktykę do panujących na niej warunków. To właśnie wyłącznie dzięki skutecznie obranej strategii i grze zespołowej mamy możliwość przetrwać dłużej na placu boju. Wystarczy bowiem jeden celny strzał oddany przez przeciwnika by nasza postać zsunęła się na glebę, wydając ostatnie tchnienie. Każdy uśmiercony przeciwnik dostarcza nam cennych punktów, dzięki którym awansujemy na wyższe stopnie odblokowując tym samym nowe uzbrojenie oraz inne gadżety wspomagające w walce.

Rozgrywka sama w sobie jest bardzo przyjemna i potrafi dostarczyć wielu emocji. Podczas eksploracji terenu, ma się uczucie ciągłego zagrożenia, które towarzyszy nam wraz z każdym wykonanym krokiem.

Nie wszystko jednak prezentuje się tak jakbyśmy tego chcieli, niejednokrotnie mieliśmy okazję natknąć się na rozmaite błędy. Podczas zabawy zdarzało się że postaci kontrolowane przez innych graczy wtapiały się w ściany budynków, broń trzymana przez naszego wojaka na chwilę znikała a wejście pod most, niekiedy pozbawiało możliwości ruchu. Błędem, który dał się poznać jako najbardziej odczuwalny było jednak mimowolne wyjście z gry, która bez żadnego ostrzeżenia po prostu zamykała się. Oczywiście należy wziąć pod uwagę fakt, że mamy do czynienia dopiero z wersją beta, która dzięki przeprowadzanym przez użytkowników z całego świata testom, ma szansę wyzbyć się wszelkich niedociągnięć i w efekcie stać się doskonale zoptymalizowaną wersją finalną.

Każdy kto do tej pory nie uległ jeszcze pokusie przetestowania gry Battlefield 3, może to uczynić w dowolnej chwili, pobierając ją np. z naszego portalu. Spieszcie się jednak, bowiem, otwarte beta testy trwają jedynie do 10 października 2011 roku. Do ręki broń, i kto wie, może spotkamy się gdzieś na placu boju.

Poniżej prezentujemy krótkie wideo naszego autorstwa.