{reklama-artykul}
Producenci gogli wirtualnej rzeczywistości zalecają, by robić sobie częste przerwy pomiędzy sesjami VR. Czy w alternatywnym świecie można jednak spędzić więcej czasu bez realnych konsekwencji dla zdrowia? Dwójka śmiałków postanowiła to sprawdzić.VR na skrzydle samolotu
Lot samolotem miał urzeczywistnić to, co widzą w VR między innymi dzięki oporom powietrza. Znacznie lepiej wypadła jednak przejażdżka gokartami. W tym przypadku nawet ograniczone pole widzenia gogli nie przeszkodziło im w bezproblemowym pokonaniu trasy.
Ostatnim testem było wykonanie tatuażu. Co ciekawe, Dean Johnson odczuwał znacznie mniejszy ból, gdy nosił gogle VR i był zajęty grą. Potwierdza to także jego puls, który w goglach wynosił 70, natomiast bez skakał do 100 uderzeń na minutę.Wirtualna rzeczywistość zmniejsza ból
Jakie były wrażenia po 48 godzinach spędzonych w wirtualnym świecie? Ich ciała nie odczuły tego zbyt mocno. Johnson przyznaje, że przez kilka dni obraz przed jego oczami był nieco rozmyty. Najbardziej bolał go jednak nos od ciągłego noszenia gogli, które nie są zaprojektowane z myślą o tak długim użytkowaniu.
Producenci gogli wirtualnej rzeczywistości zalecają, by robić sobie częste przerwy pomiędzy sesjami VR. Czy w alternatywnym świecie można jednak spędzić więcej czasu bez realnych konsekwencji dla zdrowia? Dwójka śmiałków postanowiła to sprawdzić.
Dean Johnson wraz z Sarą Jones spędzili w goglach VR aż 48 godzin, robiąc sobie wyłącznie 5-minutową przerwę co każdą godzinę. Chcieli sprawdzić, jakie będą ich wrażenia po dłuższym przebywaniu w wirtualnej rzeczywistości.
Aby jednak urealnić nieco odczucia, w trakcie noszenia gogli VR wykonywali też różne czynności w realnym świecie. Przykładowo latali na skrzydle samolotu czy też jeździli gokartami.
Lot samolotem miał urzeczywistnić to, co widzą w VR między innymi dzięki oporom powietrza. Znacznie lepiej wypadła jednak przejażdżka gokartami. W tym przypadku nawet ograniczone pole widzenia gogli nie przeszkodziło im w bezproblemowym pokonaniu trasy.
Ostatnim testem było wykonanie tatuażu. Co ciekawe, Dean Johnson odczuwał znacznie mniejszy ból, gdy nosił gogle VR i był zajęty grą. Potwierdza to także jego puls, który w goglach wynosił 70, natomiast bez skakał do 100 uderzeń na minutę.
Jakie były wrażenia po 48 godzinach spędzonych w wirtualnym świecie? Ich ciała nie odczuły tego zbyt mocno. Johnson przyznaje, że przez kilka dni obraz przed jego oczami był nieco rozmyty. Najbardziej bolał go jednak nos od ciągłego noszenia gogli, które nie są zaprojektowane z myślą o tak długim użytkowaniu.
Źródło: Engadget