Smartwatch’e to wynalazek, który pomimo już kilku lat na karku nadal stanowi raczej tylko ciekawostkę oraz ciekawy gadżet dla miłośników nowych technologii. Popularność tychże zegarków nieustannie rośnie, lecz jeszcze trochę czasu minie zanim otrzymają miano urządzeń „must have”, jak chociażby obecnie smartfony.
Sytuacja nakreślona w tytule to jednak dowód, że inteligentne zegarki są coraz przydatniejsze i praktyczniejsze – jakie są szczegóły tego wydarzenia? Zacznijmy od tego, że funkcja EKG, która uratowała życie użytkownikowi portalu Reddit, została dodana do Apple Watch 4 zaledwie kilka dni temu – całe szczęście że nie później, bo mogłoby skończyć się tragedią.
Wspomniany już internauta postanowił po zaktualizowaniu swojego zegarka wykonać elektrokardiogram żeby przetestować jak nowa funkcja się sprawuje. Wynik badania nie był jednak taki, jakiego spodziewał się mieszkaniec Stanów Zjednoczonych – Apple Watch poinformował go o migotaniu przedsionków serca. Dla pewności użytkownik przeprowadził EKG jeszcze kilka razy, ale wynik pozostawał bez zmian.
Zaniepokojony właściciel zegarka nie czekał zbyt długo i wybrał się do lekarza. Ten z kolei poinformował go, że smartwatch wykonał dobrą robotę, bo faktycznie okazało się, iż użytkownik posiada wadę serca, która niewykryta mogła doprowadzić nawet do jego śmierci.
Może EKG w zegarku nie brzmi zbyt poważnie, ale w tym przypadku trzeba pogratulować Apple, że przyłożyli się do dopracowania tejże funkcji. Nie można oczywiście zastąpić badania lekarskiego tym wykonanym przez smartwatch – równie dobrze wynik uzyskany przez Apple Watch mógł być błędny.
Jeśli po przeczytaniu tego wpisu zdecydujecie się na zakup Apple Watch series 4, bo zainteresowała was możliwość wykonania EKG to spokojnie, jeszcze nie biegnijcie do sklepów. Funkcja ta dostępna jest bowiem wyłącznie dla mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Uprzedzam wasze pytania – zmiana języka oprogramowania nic nie zmieni, gdyż EKG posiadają tylko smartwatch’e z amerykańskiej dystrybucji.
Źródło: TechCrunch