Żyjemy w środowisku nasyconym przez dźwięki i często nic na to nie możemy poradzić. Pomysłodawca Snooz uważa, że najlepszym rozwiązaniem jest zastąpienie owych irytujących odgłosów tzw. białym szumem generowanym przez niewielkie urządzenie, którego sercem jest po prostu wentylator.
Snooz
W przeciwieństwie do opasek typu Jawbone, które zbierają wszelkie możliwe parametry snu użytkownika, Snooz tego nie robi. Właściciel gadgetu może włączyć lub wyłączyć szum, zmienić jego natężenie, a za pomocą aplikacji w smartfonie ustawić godzinę budzenia. Sterowanie możliwe jest także z poziomu urządzenia, które gabarytowo nie jest większe od słoika z dżemem.
W przeciwieństwie do opasek typu Jawbone, które zbierają wszelkie możliwe parametry snu użytkownika, Snooz tego nie robi. Właściciel gadgetu może włączyć lub wyłączyć szum, zmienić jego natężenie, a za pomocą aplikacji w smartfonie ustawić godzinę budzenia. Sterowanie możliwe jest także z poziomu urządzenia, które gabarytowo nie jest większe od słoika z dżemem.
Niewielkie rozmiary to kolejna zaleta, bo dzięki temu Snooz zmieści się do walizki i można zabrać gadget dosłownie wszędzie.
Czy teoria pomysłodawcy jest słuszna? Jak sam mówi, nie jest naukowcem, ale dziś nie może już obyć się bez Snooz. Jego argumentacja musiała być wystarczająco dobra, bowiem zebrał wymaganą kwotę na Kickstarterze.
Aby przekonać się, czy z pomocą Snooz można zasnąć jak osesek, trzeba sięgnąć do portfela po 60 dolarów (ok. 220 zł). Przedsprzedaż już ruszyła, natomiast do odbiorców Snooz trafi pod koniec pierwszego kwartału przyszłego roku.
Źródło: trustedreviews