W zestawieniu znalazły się zarówno aplikacje płatne, jak i takie, które pobrać można zupełnie za darmo. Obok zupełnych nowości, sięgamy też do tytułów, które już od pewnego czasu dobrze radzą sobie na rynku gier mobilnych.
Rocket Ski Racing – na stok z rakietą na plecach
Cena: 0 zł / Rozmiar: 28 MB / Android 2.3 lub nowszy
Wszystkie gry nawiązujące w jakiś sposób do Wipeouta i Mario Kart mocno przyciągają moją uwagę. Mogą być zupełnie odrealnione, mogą w nosie mieć prawa fizyki, byle tempo jazdy było jak największe. Właśnie takim tytułem jest Rocket Ski Racing, choć szczerze powiedziawszy rakiet bardziej spodziewałem się w charakterze broni niż dodatkowego napędu dla naszej postaci.
Twórcy gry postawili na uproszczoną grafikę oraz trasy pełne krzywizn i widowiskowych pętli, na których poruszamy się do góry nogami. Z przeciwnikami nie mamy żadnych interakcji – są dla nas właściwie przezroczyści. Nie możemy natomiast wypaść z trasy czy wbić się w pojawiające się sporadycznie przeszkody i poruszające się słupki bramek.
Nie, nie możemy do niczego strzelać, ale zróżnicowane poziomy oraz bardzo przyjemne sterowanie i tak dostarczają mnóstwa frajdy. Sterować możemy albo za pomocą akcelerometru, albo wirtualnym joystickiem. Do obsługi tego ostatniego wystarczy położyć palec w dowolnym miejscu ekranu i przesuwać go w lewo lub w prawo – bez konieczności celowania jakieś konkretne przyciski na wyświetlaczu.
Gra jest darmowa, ma niskie wymagania sprzętowe i na dodatek nie zalewa nas ogromną ilością reklam. Jakieś banery pojawiają się co kilka poziomów, ale nie ma ich w czasie samej gry i są banalnie proste do wyłączenia.
Train Runner – parkour na dachu pociągu
Cena: 0 zł / Rozmiar: 212 MB / Android 4.1 lub nowszy
Chociaż w nazwie mamy Runner, tytułowej grze bliżej jest do dwuwymiarowej platformówki. Jesteśmy na dachu pociągu, ten rzecz jasna przemieszcza się i żeby przetrwać musimy poruszać się w przeciwnym kierunku do ruchu pociągu. W tym celu wystarczy, że podskakujemy.
Skakać przy okazji musimy tak, by nie wpaść w przestrzenie pomiędzy wagonami, nie zderzyć się z przelatującymi ptakami i semaforami. Dodatkowo po dachach poruszają się od czasu do czasu ludzie – tak, ich też trzeba ominąć.
W przeciwieństwie do większości tego typu gier, poziomy generowane są losowo. Nie możemy więc po prostu nauczyć się na pamięć kolejnych przeszkód i urozmaiconych ładunków transportowanych przez pociąg. Zadanie nieco ułatwiają przy tym komunikaty o nadchodzących zagrożeniach.
Od strony graficznej i dźwiękowej gra prezentuje miły dla oka i ucha spójny minimalizm. Poziom trudności jest bardzo duży, choć w komentarzach zdarzają się informacje o rekordach na poziomie ponad 100 przetrwanych sekund. Wspaniała rozrywka na krótką przerwę w pracy.
Pocket Mortys – Pokemony dla dorosłych
Cena: 0 zł / Rozmiar: 1180 MB / Android 4.0.3 lub nowszy
Pocket Mortys to parodia gier z serii Pokemon, które podbiły serca milionów graczy z całego świata. Zamiast jednak walczyć z przeciwnikami o kolejne pokemony i łapać je do pokeballów, my zdobywamy różne wariacje Mortych – np. bezokiego czy wąsatego Morty’ego. O co w tym tak właściwie chodzi?
Fabuła gry bezpośrednio nawiązuje do sarkastycznej kreskówki Rick and Morty. Ten pierwszy to starszy naukowiec z problemami alkoholowymi, a ten drugi to jego kilkunastoletni wnuczek. W wyniku nieudanego eksperymentu świat zalewa fala pozaziemskich istot, uzbrojonych, jakżeby inaczej – w różne warianty klonów Morty’ego (ponad 70).
Przemierzamy groteskowe uniwersum poruszając się zarówno pieszo, jak i korzystając z wygodnych portali, kolekcjonujemy kolejnych Mortych doczepiając im specjalne chipy przejmujące kontrolę i stajemy do walki z przeciwnikami. Wraz z kolejnymi zwycięskimi walkami nasi skolekcjonowani bohaterowie nabierają kolejnych umiejętności i z czasem stają się niepokonani.
Pod względem mechaniki Pocket Mortys czerpie całymi garściami z Pokemonów. Akcję oglądamy z lotu ptaka, a bitwy mają turowy charakter. Grafika jest obłędna, fabuła przezabawna, a całość dodatkowo umilają śmieszne odgłosy walki. Po stronie plusów zdecydowanie stoi automatyczny zapis naszych postępów, wadą natomiast jest brak spolszczenia – przy tej ilości zabawnych dialogów, graczowi przyda się choć podstawowa znajomość języka angielskiego.
Monument Valley – łamigłówka, która zmieniła świat gier
Cena: 12 zł / Rozmiar: 241 MB / Android 2.3.3 lub nowszy
Monument Valley to nasz klasyk tygodnia. Gra, która wyznaczyła nowe trendy w świecie mobilnej rozrywki i prezentuje właściwie niedoścignioną jakość wśród łamigłówek. Naszym zadaniem jest przeprowadzenie „Cichej Księżniczki” do pozornie absolutnie niedostępnego dla niej miejsca. Poruszamy się po abstrakcyjnych, niemożliwych w realnym świecie budowlach (wszelkiego typu złudzenia optyczne), których rozmaite elementy da się poruszać czy obracać tak, by w końcu nasza księżniczka mogła przejść dalej.
Często rozgryzienie pomysłu autorów wymaga intensywnego myślenia i dokładnej analizy ruchomych obiektów dostępnych na danym poziomie oraz ich w pływu na perspektywę widzianej planszy. Po przejściu każdego z poziomów księżniczka zdejmuje swój biały czepek i uwalnia z niego kolejną trójwymiarową bryłę.
Zarówno pod względem grafiki, mechaniki gry, udźwiękowienia, jak i w trudnej do precyzyjnego określenia kategorii „grywalność” Monument Valley ma u mnie maksymalne noty – i nie jestem w tej ocenie osamotniony. Ta gra to zarówno wyzwanie dla naszych szarych komórek, jak i obcowanie z czymś pięknym i kojącym duszę. Jeśli jakimś cudem ominęliście tę pozycję, najwyższa pora to nadrobić.
Traffic Rider – ryk silnika i dwa kółka
Cena: 0 zł / Rozmiar: 134 MB / Android 2.3.3 lub nowszy
Po legendarnym Traffic Racerze, przyszła pora na zamianę czterech kółek na dwa. Nowy tytuł nie kopiuje przy tym silnika graficznego i widoku z lotu ptaka – poruszamy się z widokiem z pierwszej perspektywy, a grafika… wgniata.
Została natomiast konwencja klasycznego runnera – zmieniamy pasy ruchu w celu omijania przeszkód, ale na zakręty na trasach nie liczmy. Sterowanie realizowane jest za pomocą akcelerometru i dwóch rączek kierownicy wyświetlanych po bokach ekranu. Szaleńcza jazda przed siebie nie zawsze jest możliwa i dosyć często trzeba wyhamować by ominąć większe zagęszczenia ruchu drogowego.
Wraz z kolejnymi poziomami w czasie rozwoju naszej kariery pojawia się nawet nie tyle opcja, co wręcz konieczność zakupu kolejnych, szybszych motorów. Na zakupy udać możemy się zarówno z uzbieranymi w czasie gry tysiącami dolarów, jak i z prawdziwymi pieniędzmi. W chwili kończenia tej recenzji, twórcy oferowali np. za 35 zł pakiet zawierający motor NJ 350, 20 tys. wirtualnych dolarów, 20 złotych monet i… usunięcie reklam.
Z tymi ostatnimi bez dodatkowych opłat trzeba użerać się niestety na każdym kroku. Czy to wznawiając nieudany wyścig, czy po prostu poruszając się po interfejsie gry.
Zobacz też gry z poprzednich zestawień:
- Mobilne gry nie do ominięcia [Game Shot #7]
- Mobilne gry nie do ominięcia [Game Shot #6]
- Mobilne gry nie do ominięcia [Game Shot #5]
- Mobilne gry nie do ominięcia [Game Shot #4]
- Mobilne gry nie do ominięcia [Game Shot #3]
- Mobilne gry nie do ominięcia [Game Shot #2]
- Mobilne gry nie do ominięcia [Game Shot #1]
Jeżeli znaleźliście inne ciekawe aplikacje, a zabrakło ich w zestawieniu, dajcie znać w komentarzach – przyjrzymy się im dla Was.