W zeszłym tygodniu okazał się, że Fallout Beer, czyli piwo z uniwersum Fallout, pojawiło się w naszym przedapokaliptycznym świecie. Przypomnijmy, że uważali je specjaliści z Carlsberga na podstawie najlepszych, atomowych receptur.
Okazuje się, że to jeszcze nie koniec atrakcji związanych z nadciągającą niczym radioaktywna chmura, premierą Fallout 4. Gdy wreszcie nadejdzie ten piękny jak atomowy grzyb dzień, fani serii Fallout będą mogli posmakować innego specjału, tym razem dostępnego także dla młodzieży (jak wiadomo, piwo jest wyłącznie dla pełnoletnich).
Chodzi o właśnie produkowaną przez Jones Sona Co., słynną Nuka-Colę, czyli niepokojąco fluorescencyjną, niebieską lemoniadę. Oczywiście na razie nie wiadomo dosłownie nic o tym, jak ten odświeżający wnętrzności napój będzie smakował, ale warto chyba przypomnieć, że w Fallout 2 połączenie Nuka-Coli z landrynkami sprawia, że żołądek postaci gracza eksplodował zabijając niedoszłego fana Nuka-Coli.
Na razie nie wiemy także, ile to cudo dla spragnionych desperatów będzie kosztować, ale zapewne wypali dziurę w kieszeni.
Przypomnijmy jeszcze, że oryginalna Nuka-Cola z uniwersum gry została opracowana jeszcze kilkadziesiąt lat przed wojną, czyli w 2044 roku, przez Johna Caleba-Bradbertona. Od 2067 automaty z zimną Nuka-Colą można znaleźć praktycznie na każdej ulicy w Ameryce.
Po wojnie, czyli po roku 2077, na Nuka-Colę można nadal natrafić na całych pustkowiach. Wszędzie widoczne są znaki przedwojennej popularności tego napitku, poczynając od porozrzucanych butelek, przez automaty, aż po wielkie bannery reklamowe. W Fallout 3 Nuka-Cola przywraca 10 PW oraz dodaje 3 RAD.
Mamy skromną nadzieję, że w przeciwieństwie do piwa, które ma pojawić się wyłącznie w Anglii, Nuka-Cola dotrze również do fanów gry w innych krajach… Też nam się chce pić.
Źródło: Ubergizmo