Netflix potwierdził właśnie, że wprowadza istotne zmiany w swojej polityce. Nie spodobają się one wieloletnim subskrybentom, którzy korzystali z istotnego benefitu. Do tej pory mogli oni cieszyć się tańszym abonamentem, ale najwyraźniej właścicielom platformy przestało się to podobać. Teraz zostaną zmuszeni do poniesienia bardziej dotkliwej opłaty. Co ich dokładnie czeka?
Netflix kontynuuje agresywną politykę
Netflix to wciąż najpopularniejsza platforma streamingowa na świecie i nic nie wskazuje na to, by miała zwolnić fotel lidera. Dobra passa utrzymuje się pomimo licznych kontrowersji związanych z prowadzoną polityką. Zakaz współdzielenia kont, usunięcie podstawowego planu, obecność reklam, dotkliwe podwyżki – wymienione niedogodności nie wpłynęły na zainteresowanie serwisem. Dlatego też nic dziwnego, iż planowane jest podjęcie kolejnych kroków.
- Sprawdź również: Płyty jeszcze nie umarły. Ta pomieści nawet 200 TB danych
Netflix przez wiele lat szedł z konsumentami na pewną ugodę. Osoby wciąż korzystające z planów rozliczeniowych Apple iTunes nie były objęte podwyżkami. Mogły bez problemu cieszyć się dostępem do podstawowego pakietu za 9,99 dolarów amerykańskich. Ten miły stan utrzymywał się naprawdę długo, lecz nadszedł jego koniec. Niezbyt pozytywne informacje właśnie potwierdzono na łamach portalu The Verge.
Okazuje się, że wszyscy członkowie planu podstawowego korzystający z metody płatności iTunes zostaną zmuszeni do bezpośredniej rejestracji i płatności. Poskutkuje to zwiększeniem ceny miesięcznej subskrypcji o 5 dolarów amerykańskich, co nie brzmi zbyt przyjemnie. Koszt ten można zmniejszyć o kilka dolarów poprzez wybranie pakietu zawierającego reklamy. Oczywiście istnieje opcja zrezygnowania z abonamentu.
Dlaczego podjęto taką decyzję?
Okej, ale warto też zwrócić uwagę na bardziej szczegółowy kontekst całej sytuacji. Wszystko zaczęło się tak naprawdę w 2010 roku, kiedy to Apple podjęło decyzję o wdrożeniu opcji płacenia subskrypcji przez wewnętrzny system. Netflix opierał się temu aż do 2015 roku, bowiem był przeciwny konieczności płacenia 30-procentowego podatku.
Punkt kulminacyjny nastąpił pod koniec 2018 roku, kiedy platforma streamingowa wyłączyła możliwość opłacania abonamentu za pośrednictwem aplikacji. Jedynym sposobem jest od tamtego momentu skorzystanie z przeglądarki internetowej. Mimo tego Netflix pozwalał dotychczasowym konsumentom na przedłużanie subskrypcji w tradycyjny sposób.
Miarka najwyraźniej się przebrała i właśnie ta opcja została wyłączona, co niekoniecznie jest dobrą wiadomością. Trudno na razie oszacować ilu serwis straci aktywnych użytkowników, choć obstawiam, że nie będzie to zatrważająca liczba. Czas pokaże.
- Przeczytaj również: Elon Musk miał problem z Windowsem, więc odezwał się do samego CEO Microsoftu
Jeśli chodzi o polski rynek, to na razie nie mieliśmy do czynienia z wdrożeniem reklam czy podwyżkami. Jedynym ograniczeniem jest zakaz współdzielenia kont. Teraz pozostaje czekać na podjęcie kolejnych kroków – zapewne i my się doczekamy pewnych nieprzyjemności.
Źródło: The Verge / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@dclmister)