Netflix postanowił usunąć ze swojej biblioteki niemalże wszystkie interaktywne produkcje. Nie podano jakiegokolwiek powodu podjęcia takiej decyzji, zwłaszcza że dotyczy ona także oryginalnych tytułów. Jeśli nie dojdzie do drastycznych zmian planów, to już od pierwszego grudnia bieżącego roku konsumenci będą mogli oglądać zaledwie cztery tego typu kreatywne projekty. Przedstawiciele platformy najwyraźniej zmienili swoje priorytety.
Netflix pozbywa się szeregu istotnych filmów i seriali
Netflix wprowadził niedawno naprawdę ciekawą funkcjonalność. Nosi ona nazwę Moments i pozwala użytkownikom na oznaczenie konkretnego fragmentu oglądanego materiału. Istnieje również opcja udostępnienia specjalnego linku, by zainteresowane osoby mogły podejrzeć konkretną scenę. Kilka miesięcy natomiast Polacy doświadczyli kolejnej podwyżki – tym razem objęła ona swoim zasięgiem wszystkie dostępne plany abonamentowe.
Redakcja portalu The Verge otrzymała oficjalne potwierdzenie dotyczące likwidacji niemalże wszystkich interaktywnych produkcji. Netflix informuje, że użytkownicy już niedługo będą mieli możliwość oglądania zaledwie czterech tytułów: Black Mirror: Bandersnatch, Unbreakable Kimmy Schmidt: Kimmy vs. the Reverend, Ranveer vs. Wild with Bear Grylls, and You vs. Wild. Tym samym z biblioteki zniknie aż 20 filmów i seriali polegających na tym, iż fabuła była niejako napędzana przez wybory odbiorców.
Mamy więc do czynienia z wymownym potwierdzeniem, że firma nie chce już dłużej inwestować w ten segment. Szkoda, ponieważ miał on ogromny potencjał. Wystarczy tylko przypomnieć sobie wspomniany wyżej tytuł Black Mirror: Bandersnatch oferujący mnóstwo ścieżek wyboru i faktycznie angażujący konsumenta. Potem trafiło się jeszcze kilka perełek, ale niestety nadszedł koniec. Netflix eksperymentował z przeróżnymi formami, lecz żadna z nich nie okazała się finansowym hitem.
Co zadecydowało o wykonaniu takiego kroku?
Jeśli zaś chodzi o oficjalne powody usunięcia niemalże całej interaktywnej biblioteki, to rzeczniczka prasowa koncernu wspomina o ograniczającej technologii. Teraz po prostu Netflix skupia się na inwestowaniu w inne obszary i nic nie wskazuje na to, by miał nastąpił mniejszy lub większy zwrot akcji. Serwis wydaje sporo pieniędzy na sztuczną inteligencję, która odpowie za pomoc w realizacji poszczególnych gier wideo.
Cięcia budżetowe widoczne są zresztą i tam – niedawno zamknięto studio AAA zanim jeszcze zdążyło cokolwiek wyprodukować. Ponadto trwają prace nad udostępnieniem bezpośredniego streamingu gier, choć obecnie usługa jest dostępna w fazie testów na terenie Stanów Zjednoczonych. Trudno stwierdzić więc jaki będzie następny krok platformy. Ostatnio podejmuje ona decyzje niekoniecznie zrozumiałe dla przeciętnych konsumentów.
- Przeczytaj również: Netflix śmieje się z krytyki. Pomimo niej zarabia najwięcej w historii
Interaktywne produkcje mogły podbić rynek, lecz oczywistym jest, że ich wyprodukowanie jest nieco bardziej zajmujące czasowo, jak i finansowo. Należy przecież uwzględnić wybory odbiorców, nagrać kilka wersji poszczególnych scen. Mówimy tak naprawdę o różnych filmach/serialach wewnątrz pojedynczego tworu.
Źródło: The Verge / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@charlesdeluvio)