Okazuje się, że Netflix nie planuje zmieniać swojej polityki. Subskrybenci zaczęli otrzymywać właśnie wiadomości dotyczące wycofania najtańszego pakietu. Tym samym platforma zachęca do uiszczenia stosownej opłaty lub niepodejmowania jakichkolwiek kroków. Wybranie tej drugiej opcji poskutkuje automatycznym przeniesieniem abonamentu na wariant zawierający reklamy. Taka informacja raczej nie przypadnie do gustu zbyt wielu osobom. Polacy także mają się czego obawiać?
Netflix widzi w reklamach przyszłość i ogromne zyski
Nie od dziś wiadomo, że streamingi coraz chętniej zerkają w stronę reklam. Zdążył wdrożyć je już Netflix, wielkimi krokami nadchodzą także do Max, Amazon Prime Video czy Disney Plus. Większość firm daje użytkownikom wybór – mogą oni przejść na droższy pakiet lub zapłacić mniej, ale regularnie oglądać kilkuminutowe spoty. Najnowsze dane wskazują na częsty wybór tego bardziej kontrowersyjnego scenariusza.
- Sprawdź również: Polska na celowniku rosyjskich hakerów. MSZ reaguje
W styczniu dowiedzieliśmy się, że Netflix planuje rozpocząć proces wycofywania pakietu Basic mniej więcej w połowie 2024 roku. Korporacja dotrzymała słowa i już zaczęła wysyłać stosowne powiadomienia do aktywnych subskrybentów na terenie Wielkiej Brytanii oraz Kanady – tam już wkrótce zniknie istniejąca przez wiele lat możliwość. Konsumenci nie są z takiego obrotu spraw zadowoleni, na portalach społecznościowych zdążyli już się wszystkim podzielić.
Nie oznacza to jednak, że internauci będą musieli płacić więcej. Do dyspozycji otrzymają pakiet Standard with Ads wzbogacony o spoty wyświetlane przed i po filmach/odcinkach seriali. Jeśli ktoś zdecyduje się na kontynuację abonamentu to tak naprawdę istnieje szansa na zaoszczędzenie kilku banknotów. Na tapet weźmy Wielką Brytanię, gdzie do tej pory Basic kosztował 7,99 funtów, natomiast Standard with Ads tylko 4,99 funtów. Mamy więc do czynienia ze zniżką na poziomie 35 procent.
Co oferuje plan z reklamami?
Najtańszy wariant oferuje jakość Full HD oraz opcję pobierania materiałów wideo, dzięki czemu można je oglądać offline. Liczba obsługiwanych jednocześnie urządzeń wynosi natomiast dwa. Taki obrót spraw nie satysfakcjonuje klientów, którzy nie chcą reklam i wolą zapłacić więcej, by cieszyć się nieprzerwanym doświadczeniem. Krok wykonany przez platformę Netflix nie jest jednak żadnym zaskoczeniem. Przychody z reklam dynamicznie rosną i koncern ewidentnie cieszy się z coraz wyższych słupków. Podobno ponad 20 milionów osób ze Stanów Zjednoczonych podjęło decyzję o przejściu na plan zawierający irytujące spoty.
Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by zapłacić więcej i przy okazji nie napotykać jakichkolwiek reklam. Netflix ma więc w tym wszystkim cel, co raczej nie wpływa diametralnie na globalną pozycję streamingowego giganta. Liczba aktywnych subskrybentów wzrasta, podobnie zresztą jak zyski.
- Przeczytaj również: Polka skorzystała z kasy samoobsługowej. Grozi jej 8 lat więzienia
Trudno na razie stwierdzić czy Polacy także doczekają się zmian. Obecnie nie ma u nas dostępnego planu zawierającego reklam, lecz prędzej czy później ten stan rzeczy zapewne ulegnie zmianie. Dlatego warto regularnie obserwować pojawiające się oficjalne komunikaty.
Źródło: Twitter (X) / Zdjęcie otwierające: pixabay.com