Netflix potwierdził właśnie zakup licencji na wybrane seriale oryginalne HBO, co jest pierwszym tego typu przypadkiem w historii. Ujawniona lista wskazuje na naprawdę głośne i wysokobudżetowe produkcje, więc oferta „czerwonych” bez wątpienia stanie się ciekawsza dla potencjalnych konsumentów. Na samym początku obowiązywać będą jednak ograniczenia regionalne, które niekoniecznie przypadną wszystkim do gustu. Przyjrzyjmy się sprawie nieco bliżej.
Netflix wykupił licencję na wybrane produkcje HBO
Ostatnio nieczęsto można usłyszeć pozytywne doniesienia odnośnie do platformy Netflix, która podejmuje szereg dziwnych decyzji. Mowa tu chociażby o usunięciu planu podstawowego czy wprowadzeniu zakazu współdzielenia kont z osobami niezamieszkujący tego samego gospodarstwa domowego. Poza tym nie należy zapominać o nacisku dotyczącym reklam czy niekoniecznie satysfakcjonujących premierach serialowych. Niedługo może się to jednak zmienić – o co dokładnie chodzi?
Kilka tygodni temu pojawiły się doniesienia wskazujące na plany udostępnienia Netflixowi licencji na niektóre tytuły wyprodukowane dla HBO – informacje te właśnie zostały potwierdzone. Osoby zamieszkujące Stany Zjednoczone mogą oglądać już serial komediowo-dramatyczny Niepewne, który doczekał się pięciu sezonów w latach 2016-2021. Jak się jednak okazuje, to dopiero początek nietypowych premier u „czerwonych”.
Redakcja portalu TechCrunch skontaktowała się z rzecznikiem Netflixa, który potwierdził przyszły debiut takich seriali jak Kompania Braci, Sześć stóp pod ziemią, Gracze czy Pacyfik. Mówimy tu więc o naprawdę świetnych produkcjach mających ogromną rzeszę fanów na całym świecie. Biblioteka została jednak udostępniona na zasadzie niewyłączności, więc wyżej wymienione pozycje nadal bez problemu obejrzeć będzie można na HBO Max (wkrótce samo Max).
Problemem jest jednak to, iż na razie dostęp do seriali mają wyłącznie mieszkańcy Stanów Zjednoczonych. Osoby znajdujące się w innych państwach otrzymają niedługo opcję obejrzenia siedmiu sezonów Czystej Krwi, lecz data premiery oraz lista krajów nie została jeszcze udostępniona. Należy więc uzbroić się w odpowiednią dawkę cierpliwości i mieć nadzieję, iż nie zostaniemy na lodzie.
Dobra, ale dlaczego Warner Bros. Discovery zdecydowało się na taki krok? Przecież to okazanie słabości i wspieranie konkurencji. No cóż, chodzi o czysto finansowe motywacje – Netflix to obecnie największy rywal HBO i korporacja zapewne liczy na to, że ich tytuły po prostu zarobią tam nieco więcej pieniędzy. Ostatnio zresztą podejmowane są podobne kroki – seriale HBO dystrybuowane są na Roku i Tubi, a także w specjalnej wypożyczalni Amazona.
Kto wie, może kiedyś przyjdzie nam oglądać Grę o tron i Sukcesję na Netflixie?
Źródło: TechCrunch / Zdjęcie otwierające: