Netflix będzie tworzył mniej filmów. Mają być znacznie lepsze

Piotr MalinowskiSkomentuj
Netflix będzie tworzył mniej filmów. Mają być znacznie lepsze

Netflix ma ambitny plan. Chodzi o zmniejszenie liczby tworzonych filmów – te jednak będą rzekomo znacznie lepsze. Tym samym powinno dojść do spełnienia marzeń wielu użytkowników, którzy od wielu lat regularnie narzekają na bardzo niską jakość produkowanych tytułów. Zmiana strategii ma pomóc nie tylko w wzmocnieniu pozycji wizerunkowej, jak i zachęcenia dodatkowych konsumentów do opłacania coraz droższego abonamentu.

Netflix nareszcie stworzy dobre filmy?

Netflix postanowił zakończyć wsparcie dla wybranych urządzeń, ich posiadacze nie otrzymają już jakichkolwiek aktualizacji. Polacy natomiast doczekali się kolejnej podwyżki, która rzecz jasna nie została przyjęta przez konsumentów zbyt ciepło. Postępuje przy okazji likwidacja najtańszego planu pozbawionego reklam. Kilka miesięcy temu przyszedł z kolei czas na przeprojektowanie interfejsu, co poprawiło ogólne doświadczenie.

Tytułowa platforma znana jest z masowej produkcji filmów wątpliwej jakości. Oczywiście zdarzają się wyjątki, lecz większość z nich otrzymuje bardzo niskie noty – zarówno od przeciętnych widzów, jak i recenzentów. Koncern najwidoczniej nic sobie z tego nie robił, liczył się wyłącznie zysk. Sytuacja zaczyna jednak powoli ulegać drastycznej zmianie. Subskrybenci już wkrótce mogą liczyć na mniej tytułów, ale znacznie lepszych – chodzą plotki o maksymalnie 30 produkcjach rocznie.

Nie wszystkie oczywiście będą wysokobudżetowe. Takie hity będą debiutować raz na kwartał, wszystko po to, by Netflix znacznie lepiej kontrolował swoje finanse. Korporacja zresztą miała dokonać restrukturyzacji działu filmowego, co oczywiście wiązało się z koniecznością przeprowadzenia fali zwolnień. Teraz do określonych gatunków zostaną przypisane konkretne osoby, co docelowo pozwoli na skuteczniejsze skupienie się na wytwarzaniu zadowalającej zawartości.

Ilość będzie szła w parze z jakością?

Trzeba przyznać, że mówimy o naprawdę ogromnej zmianie. Wcześniej stawiano na ilość, jakość nie była priorytetem. Sprawy nabrały pozytywnego obrotu w marcu bieżącego roku, gdy platformę Netflix opuścił szef filmowego działu. Nowy dyrektor ma zupełnie inny plan i widzowie chyba będą mieli sporo powodów do radości. Nadchodzące poprawki sprawią, iż serwis stanie się domem dla ambitnych i kreatywnych tytułów – przynajmniej teoretycznie.

Szczegóły niestety nie są jeszcze znane i osobiście nie nastawiałbym się na publikację szczegółowego oświadczenia. Zapewne korporacja po prostu przystąpi do realizacji swojego nowego planu i konsumenci to zweryfikują. Trzymamy za to kciuki.

Źródło: Variety / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@ventiviews)

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.